AKPA/ Fot. Łepecki Michał
Reprezentacja Polski pod wodzą Brzęczka
W pięciu meczach pod wodzą Jerzego Brzęczka polscy piłkarze nie odnieśli zwycięstwa. Wciąż jednak selekcjoner może pocieszać się początkiem pracy w kadrze Jerzego Engela, który w 2000 roku nie wygrał sześciu pierwszych spotkań, a później wprowadził zespół do mistrzostw świata.
Brzęczek zastąpił w lipcu Adama Nawałkę, ale na razie częściej słyszy na stadionie gwizdy niż oklaski. We wrześniu jego podopieczni zremisowali po 1:1 w Lidze Narodów z Włochami na wyjeździe i towarzysko z Irlandią u siebie. W październiku przegrali dwa spotkania LN - z Portugalią 2:3 i Włochami 0:1 (oba u siebie), a w czwartek nie dali rady w Gdańsku przeżywającym w ostatnich latach kryzys Czechom, przegrywając towarzysko 0:1.
Trener polskich piłkarzy Jerzy Brzęczek przyznał po porażce w meczu towarzyskim w Gdańsku z Czechami, że jest to trudny moment dla reprezentacji. Podkreślił jednocześnie, iż jest spokojny, że jego drużyna będzie jeszcze silna i dobra.
Piąta porażka
To są niełatwe momenty, ale jeśli drużyna przetrwa, przejdzie je, to wtedy będzie silna i jestem bardzo spokojny, że ta drużyna będzie silna i dobra - powiedział selekcjoner biało-czerwonych.
Brzęczek zaznaczył, że mimo przegranej nie może swoim zawodnikom zarzucić braku zaangażowania, ambicji czy tego, że nie stwarzali sytuacji.
Śmiem twierdzić, że gdyby piłka nie podskoczyła Robertowi Lewandowskiemu w polu karnym, to wyrównalibyśmy, a później pokusilibyśmy się o zdobycie drugiej bramki. Szczęście wyraźnie nam nie sprzyja na tę chwilę - wspomniał Brzęczek.
Ocenił, że druga połowa była bardzo dobra w wykonaniu polskiego zespołu.
Jednak przeciwnik wykorzystał jedną sytuację, później miał jeszcze tylko jedną, a my stworzyliśmy kilka sytuacji, ale żadnej nie wykorzystaliśmy. Na pewno to nie było to, czego oczekiwaliśmy, ale pomimo tej porażki nie było to złe spotkanie - analizował.
Jak dodał, cieszy go, że w trudnym momencie, gdy drużyna przegrywała, pokazała zaangażowanie, charakter i dobre rozegranie akcji.
Było zaangażowanie, determinacja i piłkarska złość. Zawodnicy chcieli za wszelką cenę wyrównać. Dużo ciekawych rzeczy wtedy zaprezentowaliśmy, ale oczywiście nie jesteśmy zadowoleni, że przegraliśmy - podkreślił i dodał: To element do największej poprawy. Trzeba zwrócić uwagę, że zawodnicy w obronie są inni i ciężko jest w szybkim tempie zastąpić poprzedników. Wiemy o tym, że to nasz problem. Jeśli dojdą kontuzje tych piłkarzy, którzy są silnymi punktami, to pokazuje jak duże jest to zmartwienie.
Tłumaczył, że tylko trzy zmiany - choć w meczu towarzyskim można ich dokonać sześć - wynikały z faktu, że gra polskiej drużyny była w drugiej połowie dość płynna.
Był to piąty występ biało-czerwonych pod wodzą Brzęczka. Dwa pierwsze zremisowali, a trzy kolejne przegrali. We wtorek w Guimaraes zmierzą się z Portugalią na zakończenie zmagań w pierwszej edycji Ligi Narodów.
Tomasz Olbratowski, Przemysław Skowron i Mariusz Kałamaga w programie RMF FM "Wstawaj szkoda dnia" - od poniedziałku do piątku od godziny 5:30!