Nikt nie spodziewał się intruza
Janush, Shunaj, Joey, Mamma i Astrid – 5 przedstawicieli pingwinów przylądkowych zginęło w czasie tego zdarzenia. O smutnym incydencie poinformowało wrocławskie ZOO na swoim facebookowym profilu: „W chwili obecnej wszystkie pingwiny, dla ich bezpieczeństwa, są zamknięte na zapleczu. Sprawdzamy zabezpieczenia i zakładamy dodatkowe – antyjenotowe”. Władze ogrodu zoologicznego przyznają, że zabezpieczenia zamontowane kilka lat temu do tej pory były skuteczne – przez ten czas 55 pingwinów doczekało się 55 pisklaków - „Jednak nikt nie spodziewał się jenota, na którego tragiczną w skutkach wizytę wskazują nagrania z monitoringu”.
Janush, Shunaj, Joey, Mamma i Astrid cieszyli się ogromną popularnością i sympatią pracowników i odwiedzających. Wczoraj oficjalnie pożegnano zwierzęta:
ŻEGNAMY JANUSHA I INNE PINGWINY
"W sobotę na wybieg pingwinów przylądkowych dostał się jenot. Zaatakował pingwiny i ich gniazda. (...) Z ogromnym smutkiem żegnamy dziś Shunaj, Joey'a, Mammę, Astrid oraz Janusha, która była ulubienicą nas wszystkich i ambasadorem swojego gatunku - pingwinów przylądkowych".
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy wielbicieli tych zwierząt z wyrazami żalu i smutku:
"Jezu.... Siedzę i ryczę razem z córką. Panie Pawle, cała kochana ekipo Zoo z całego serca współczujemy Wam takiej straty. Tragedia. Serce mi pękło, tak kochaliśmy naszą gwiazdę.
Serce pęka....mimo, że to natura i instynkt to i tak bardzo, bardzo smutno.
Bardzo przykra informacja…
Moje kondolencje dla opiekunów i ekipy z ZOO, bardzo mi przykro! Myślę sobie tylko, że nie można mieć pretensji do jenota, bo nie żywił na pewno osobistej antypatii do żadnego z wyżej wymienionych pingwinów, a zrobił jedynie to, co nakazywał mu instynkt, wykazując się przy tym inteligencją i sprytem. Nie róbmy nagonki na jenoty, bo te mądre zwierzątka też mają bardzo ciężko- ludzie przerabiają je masowo na futra!
O nie... a dopiero co cieszyliśmy się, że Janush zostanie mamą...
Bardzo mi przykro. Wyrazy współczucia dla całego ogrodu a przede wszystkim opiekunów.
Wielka szkoda. Dodatkowej mocy wytrwałości dla opiekunów! Straszna strata...Strasznie mi przykro, mam nadzieję, że pamięć o Janushu i pozostałych pingwinach nie zginie. Mam nadzieje ze więcej takich „niespodzianek” nie będzie".