Chwile we dwoje
Za nami kolejny odcinek show: „Ślub od pierwszego wejrzenia”, w którym widzowie mogli sprawdzić, jak w małżeństwie odnajdują się uczestnicy programu. Początkowo wydawało się, że związek Agaty i Maćka szybko się zakończy. Teraz jednak widzowie mogli być świadkami starań z obu stron. Żona Macieja postanowiła bowiem odwołać wszystkie swoje spotkania i pojechać do swojego męża, by spędzić z nim jeszcze więcej czasu:
„Emanuję takim szczęściem. Koleżanki też mi to powiedziały. Myślę, że ta energia gdzieś tam we mnie drzemała, tylko jej nie ujawniałam”
– przyznała uczestniczka. Sam Maciej wydaje się jednak nieco wycofany – czy ich związek przetrwa?
Pomocna dłoń
Ciekawie również u Martyny i Przemka; ostatnim razem cierpliwość dziewczyny została wystawiona na nie lada próbę – Przemek zaprosił bowiem na swoją imprezę urodzinową byłą dziewczynę i to jej poświęcił więcej uwagi niż własnej małżonce! Jak sam przyznał, był to jego sposób na wzbudzenie zazdrości u Martyny. Nie dziwi więc postępowanie dziewczyny, która na drugi dzień postanowiła wrócić do siebie. Spotkała się również z psychoterapeutką Magdaleną Chorzewską, której wyznała:
„Cały czas zastanawiam się, gdzie jest moje miejsce na ziemi”
Przemek – po rozmowie telefonicznej z Martyną – najwidoczniej zrozumiał swój błąd, gdyż postanowił do niej pojechać i wyjaśnić wszystko osobiście. Próbował również „odkupić swoje winy”, naprawiając wszelkie niedziałające sprzęty w jej mieszkaniu:
„Widać, że nie jestem mu obojętna i chce mi pomóc”
– stwierdziła.
Czy to koniec ich związku?
Najwięcej emocji w ostatnim odcinku wzbudzili jednak Anita i Adrian. Zdaniem wielu widzów to jedna z najbardziej dobranych par, więc mocno zaniepokoił ich filmik nagrany przez uczestnika:
„Do wczoraj wydawało się, że wszystko może być pięknie, fajnie, że początek tej znajomości – podróż poślubna, pobyt u mnie daje potencjał tej znajomości i temu związkowi...”
– niepokojąco zaczął Adrian, by w kolejnych słowach jeszcze bardziej zszokować odbiorców:
„Idąc za radami eksperta, zaczęliśmy podejmować próby rozmów na poważne tematy i okazało się, że różnimy się tak bardzo, jeżeli chodzi o poważne sprawy: dotyczące codzienności, naszej przyszłości i tego, jak jesteśmy związani z tym, co do tej pory robimy – że wystąpił problem; ostrzejsza wymiana słów. Jesteśmy w tym momencie poróżnieni dość mocno. Ustaliliśmy, że nie będziemy się widzieć w międzyczasie i spotkamy się dopiero z ekspertami na podjęciu decyzji.”
Słowa mężczyzny wydawały się bardzo prawdopodobne, ponieważ wcześniej para przechodziła pierwszy kryzys – wówczas sami poprosili o rozmowę z ekspertem, podczas której obydwoje przyznali, że nie potrafią jeszcze do końca się otworzyć. Po krótkiej chwili okazało się jednak, że to… żart małżonków! Trzeba przyznać, że bardzo udany, ponieważ w mediach społecznościowych widzowie przyznawali, że Adrian wypadł bardzo realistycznie:
„Wiedziałem, że w zapowiedzi odcinka coś jest nie tak, .... ale na rozwiązanie nie wpadłem :-) Oni są kapitalni”
„Adrian ma aktorskie powołanie Prima aprilis udany po całości:) było grubo....”
„Adrian nabrał nas wszystkich takim komentarzem... świetna para, życzę, aby byli szczęśliwi już na stałe i do końca”
„Ależ nas wystraszyliście…ja za Was mocno trzymam kciuki...dobrze, że to był żart.”
Czy związki uczestników, którzy zdecydowali się wziąć ślub przed kamerami, będą miały swoje szczęśliwe zakończenia? Tego dowiemy się z najnowszych odcinków „Ślubu od pierwszego wejrzenia”, które są emitowane w poniedziałki o godz. 22:30 w TVN. Będziecie oglądać?