Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

13:47
Alle Farben / ILIRA Fading
13:50
Zalia Diament
13:53
Shaun Baker V.I.P.

J.K. Rowling okradziona przez swoją asystentkę! Straty oszacowano na 24 tys. funtów

Autorka serii powieści o Harrym Potterze złożyła pozew przeciwko swojej byłej asystentce. Kobieta miała regularnie okradać J.K. Rowling, korzystając z jej karty kredytowej. Jak twierdzi pisarka , Amanda Donaldson miała w ten sposób płacić za swoje prywatne zakupy oraz przywłaszczać sobie gadżety z motywem Harry’ego Pottera. Straty oszacowano na 24 tysiące funtów.

J.K. Rowling okradziona przez swoją asystentkę

J.K. Rowling pozwała swoją byłą asystentkę. Amanda Donaldson, która pełniła te funkcję przez ponad trzy lata, miała w tym czasie regularnie okradać pisarkę. Jak podaje BBC, kobieta płaciła za swoje prywatne zakupy, korzystając z karty kredytowej Rowling. Dodatkowo, Donaldson przywłaszczyła sobie też kilka gadżetów z motywem Harry’ego Pottera.  Na oszustwach przyłapano ją już w ubiegłym roku. Teraz straty oszacowano na  blisko 24 tysięce funtów, czyli ok 120 tysięcy złotych.

Drogie kosmetyki, kawa i gadżety

Zebrane w sądzie dokumenty dowodzą, że była asystentka J.K. Rowling otrzymała od pisarki kartę kredytową, która miała jej służyć wyłącznie do celów służbowych. Ze swoich wydatków kobieta rozliczała się cyklicznie, raz w miesiącu, ale nieścisłości odkryto dopiero w lutym ubiegłego roku.  Jak się później okazało, Amanda Donaldson płaciła tą samą kartą także za swoje prywatne zakupy.  Autorka serii powieści o młodym czarodzieju twierdzi, że jej była asystentka wydała około 1,6 tysiąca funtów na kawę w kawiarni Starbucks, 823 funty w piekarni Bibi, 3,6 tys. funtów na kosmetyki do kąpieli Molton Brown, a także półtora tysiąca funtów w luksusowej perfumerii Jo Malone. Dodatkowo kobieta miała przywłaszczyć sobie gadżety z motywem Harry’ego Pottera m.in. warty blisko 500 funtów model pociągu Hogwarts Express. Straty oszacowano łącznie na 23 tys. 696 funtów.

Kobieta nie przyznaje się do winy i twierdzi, że pisarka nie poniosła żadnej szkody, wiec nie należy jej się odszkodowanie. Sprawą zajął się już sąd, a wyrok ma zapaść pod koniec tego roku.
 

Polecamy