Brak wolności
Ewa Bukowska to aktorka i producentka; na swoim koncie ma wiele ról teatralnych i filmowych, a ostatnio zrobiło się o niej głośno za sprawą jej najnowszego projektu: „53 wojny” to opowieść o małżeństwie, które musi stawić czoła wielu problemom: on jest korespondentem wojennym, a ona nieustannie drży o jego życie. Reżyserka przy okazji jego premiery na łamach miesięcznika „Elle” postanowiła po raz pierwszy odnieść się do zakończonego już związku z Markiem Bukowskim. Z jej wypowiedzi wynika, że od pewnego czasu odczuwała brak przyjaźni i miłości płynącej ze strony partnera. Przyznała także, że między nimi „trwała nawet wojna”, a ona sama nie czuła się wolna w małżeństwie: „Nigdy nie byłam wolna, moje dzieciaki to była moja wolność, bo wychowywanie ich było autentyczne. Prawdziwa miłość. Pytałaś, kto buduje klatkę: ten, kto więzi, czy ten, kto jest uwięziony. Na pewno mój były mąż ją zbudował” – przyznała w wywiadzie.
„Czasem trzeba wygrać bitwę”
W dalszych słowach Ewa Bukowska dodała, że jej małżeństwo w ostatnim czasie przypominało pole bitwy: „Robię filmy antywojenne. Ale sama jestem wojowniczką i wiem, że pewnych rzeczy nie da się pokojowo załatwić. Czasem trzeba wygrać bitwę.”. Małżeństwo Ewy i Marka Bukowskich przestało istnieć po 20 latach. Niedługo po ogłoszeniu ich rozwodu w mediach zaczęto mówić o tym, że aktor spotyka się z koleżanką z planu – Weroniką Książkiewicz. Ewa Bukowska do tej pory nie skomentowała nowego związku jej byłego męża.