Krwawe łupy
122 owce, ok. 40 sztuk bydła, 7 kóz, a także 22 daniele, 3 jelenie szlachetne i 4 muflony ze stad hodowlanych – to ofiary wilków w woj. warmińsko-mazurskim. Jak poinformowała PAP rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska Justyna Januszewicz, od początku roku hodowcy złożyli już 66 wniosków o wypłatę odszkodowań za poniesione straty. W ostatnim czasie krwiożerczym łupem stały się owce w okolicach Bań Mazurskich oraz jałówka w gminie Dubeninki. Wilki nie oszczędziły także ozdobnej rasy owiec św. Jakuba, zagryzając sześć sztuk.
Winna pogoda?
Co powoduje, że wilki podchodzą tak blisko pastwisk i atakują zwierzęta hodowlane? Zdaniem Justyny Januszewicz może to być wynik sprzyjających warunków atmosferycznych; w tym roku wiosna zawitała do nas dosyć wcześnie, przez co wilcze szczenięta mogły urodzić się szybciej i wcześniej dojrzeć. To właśnie młode osobniki najczęściej schodzą do pastwisk, by tam uczyć się polować. Ma to im pomóc w późniejszym funkcjonowaniu, ponieważ wilki żywią się głównie zwierzyną łowną, a zwierzęta hodowlane w ich diecie stanowią jedynie ok. 2-3 procent. Co ważne, ataki młodych mogą się pojawiać aż do późnej jesieni.
Na ratunek: fladry
Obroną przed wilkami mają być fladry, czyli specjalne sznury z czerwonymi płachtami, które mają za zadanie odstraszać niemiłych gości. Olsztyńska RDOŚ zamówiła ich ok. 50 tys. metrów. Chce bezpłatnie przekazać fladry właścicielom zwierząt gospodarskich w tych rejonach, w których wilki powodują największe szkody, ze wschodnią częścią województwa na czele. Dodatkowo mają pojawić się również m.in. siatki ogradzające, pastuchy elektryczne, a nawet pasterskie psy.
Gdzie spotkać wilka?
Wilki na Warmii i Mazurach występują głównie w: Puszczy Rominckiej, Boreckiej, Piskiej i Napiwodzko-Ramuckiej, jak również w Lasach Skaliskich i na Wysoczyźnie Elbląskiej. Obecnie populację wilków w województwie warmińsko-mazurskim szacuje się na ok. 130 osobników.