Poplista

1
Sylwia Grzeszczak Latawce
2
ATB, Dopamine Don't Stop (I Wanna Know)
3
Carla Fernandes Więcej

Co było grane?

10:11
Sandra Reizer Lepiej niż teraz
10:14
Coolio Gangsta's Paradise
10:18
Pink Trustfall

35 lat temu zginął John Lennon

Artysta został zastrzelony przez Marka Davida Chapmana przed swoim domem w Dakota House w Nowym Jorku. Chapman oddał cztery strzały - dwa pociski trafiły Lennona w plecy, przebijając płuco i przechodząc przez pierś, jeden strzaskał obojczyk, a kolejny odbił się rykoszetem i przebił aortę. Artysta zmarł w szpitalu Roosevelta w wyniku wykrwawienia. Miał 40 lat.

Moje odkrywanie JOHNA

Gdy trwała walka na przesłuchaną muzykę i argumenty artystyczne między fanami Bitelsów i Stonesów o to kto jest większym zespołem wszech czasów, nieporadnie zacząłem uczyć się grać na gitarze kawałków …Bitelsów. Tak wolałem, dawno temu, McCartney'a niż Jaggera. Nawet Lennon był dla mnie jakiś opryskliwy, nie taki "przyjacielski" jak Paul, choć wiedzę na ten temat miałem mizerną.

Do Stonesów i całego rock&rollowego zgiełku musiałem dorosnąć. Pierwszą solówkę jaką grałem był wstęp do "Michele", co nie przeszkadzało mi na giełdach płytowych kupować czarne krążki np. "Supertramp".

Pamiętam szok jaki przeżyłem, gdy zobaczyłem Lennona w TV, już po rozpadzie The Beatles, z jego grupą Plastic Ono Band. Awangardowy, nie bitelsowski. Pomyślałem: jakiś żart z publiczności - grali z maskami plastikowymi umieszczonymi z tyłu głowy?

Poznawanie prawdziwego przekazu muzyki Lennona zacząłem, gdy najpierw z radia dowiedziałem się o śmierci Johna. Kilka minut później zadzwonił kolega, przerażony mówił do słuchawki: "słyszałeś, zastrzelili Lennona!!!". Wtedy wydawało się to niemożliwe.

Niemożliwe chyba też dla Johna, który kilka dni wcześniej, 5 grudnia 1980 powiedział w wywiadzie: "świat oczekuje martwych bohaterów, jak Sid Vicious albo James Dean. Ale ja nie jestem zainteresowany...".

W dniu śmierci Johna co możemy zrobić dla siebie? Nie zapominać o jego wielkich dziełach.

"Imagine" - najsłynniejszy pacyfistyczny song świata, który gdy powstawał zachwycał miliony a po śmierci twórcy wzruszał miliardy ludzi na świecie. Podobno były amerykański prezydent, Jimmy Carter powiedział, że w każdym ze 125 krajów, które odwiedził, ta piosenka traktowana była niemal na równi z hymnem narodowym.

Nowhere boy

 Piętnastolatek z ulic Liverpoolu - inteligentny ale nieposłuszny. Z trudnym dzieciństwem, od 5 roku życia wychowywała go ciotka. Początek pewnej epoki w światowej popkulturze, opowiedziany w filmie - "Nowhere boy" czyli John Lennon może jakiego nie znamy.

Nikt nie mógł przewidzieć, że kapryśny chłopak, który Urodził się w 1940 roku w czasie powietrznej Bitwy o Anglię, za 26 lat stwierdzi w wywiadzie dla "London Evening Standard": "Chrześcijaństwo odejdzie. Zniknie skurczy się. To pewne. Wiem, że mam rację. Jesteśmy teraz bardziej popularni niż Jezus."

Ojciec, Alfred Lennon, steward na statkach pasażerskich dwa lata po narodzinach syna opuścił rodzinę. Matka, bileterka w kinie, po odejściu męża związała się z innym mężczyzną. oddając Johna na wychowanie ciotce Mimi.

Film zyskał miano najlepszego filmu muzycznego minionej dekady. Dla jednych zbyt hollywoodzki pokazuje jak kształtował się buntowniczy duch Lennona. Śpiewać zaczynał w chórze przy kościele św. Piotra we wczesnych latach dziecięcych, później poddał się fascynacji rock and rolla i nagraniami Elvisa Presley'a.

Ścieżka dźwiękowa do filmu - lektura obowiązkowa dla rock&rollowych maniaków.

Czy zobaczyliśmy w filmie syntezę wielkiej czwórki, która przed laty sformułował ktoś z branży? Paul był najbardziej żywiołowy, Ringo chował się za bębnami. Goerge był najbardziej skryty a John... John to był Pan Tajemnica.

Przekonajcie się sami jeżeli przegapiliście Chłopca znikąd.


Darek Maciborek

Polecamy