Ten film od kilku dni krąży po sieci i wywołuje kolejne, coraz większe fale oburzenia i zaszokowania. Młody człowiek, właściwie jeszcze dzieciak i zarazem domorosły "jutuber" postanowił udokumentować swoją wycieczkę nad wodę. Nie dość, że wyraża się niestosownie - w filmie padają z jego ust niespecjalnie wyszukane wulgaryzmy - to jeszcze jego pomysł na rozrywkę jest dość przygnębiający.
Podobno otoczenie zalewu również nie sprawia najbardziej wesołego wrażenia. Często można tam napotkać śmieci, między innymi butelki po alkoholu, które są tutaj głównym problemem. Chłopiec kryjący się pod nickiem Pio Pio zachęcony przez własną matkę zaczyna bawić się w rzucanie ich do wody! Przez chwile nawet rozważa stłuczenie jednej z nich, ale na szczęście wycofuje się z tego pomysłu. Jego matka również bierze udział "w zabawie" a przedmiotem jej zmartwień jest to, że być może jej rzut nie nagra się wystarczająco dobrze na kamerkę syna.
Do "zabawy" dołącza również kolega. Można zobaczyć krótką rywalizację - kto dorzuci dalej. Szkoda, że chłopcy ani tym bardziej mama jednego z nich, nie wzięli udziału w innym konkursie - kto zachowa się mądrzej. Śmiecenie to nie jest pomysł na zabawę - butelki w wodzie są niebezpieczne, na brzegu również. Może następnym razem zająć się sprzątaniem? Na pewno wypadłoby to korzystniej na filmie i mogłoby zebrać większą ilość widzów. A przecież o to w życiu chodzi: O widzów. Z pozoru niewinna zabawa może być dla nas ważną lekcją. Nie chodzi o to by potępiać rodziców i chłopca. Chodzi o to by zainteresować się bardziej naszym otoczeniem, by nie śmiecić przy zbiornikach wodnych i by więcej uwagi poświęcić dzieciakom - zwłaszcza jeśli możemy zaproponować im coś ciekawego.
