Przez lata popularności kontrowersyjnego wokalisty zdążyliśmy poznać kilka bolesnych faktów na temat jego życia prywatnego. Wiadomym było, że Wiśniewski pochodzi z patologicznej rodziny, w której alkohol wyrządził wiele złego. Rozwód rodziców, samobójstwo ojca, alkoholizm matki – skutkiem fatalnej sytuacji było umieszczenie go w domu dziecka i kolejne historie rodzin adopcyjnych, od których uciekał.
Lider „Ich Troje” wcześnie sięgnął po alkohol. Po raz pierwszy miał się upić jeszcze w dzieciństwie – nałogowe upijanie się było kwestią czasu. Problem narastał, muzyk przyznawał, że w życiu wypił tysiące litrów wódki.
Sytuacja zmieniła się diametralnie trzy lata temu – wtedy Wiśniewski zdecydował się na kategoryczny krok w walce z wyniszczającym nałogiem i wszył sobie esperal.
Jego matka – Grażyna Wiśniewska – przestała pić 14 lat temu. W 2004 roku, syn przysłał pod jej dom limuzynę, która miała zawieźć ją prosto do kliniki odwykowej. Próba okazała się udaną – kobieta od tego czasu nie pije. Przyznaje też, że latami próbowała zerwać z nałogiem z różnym skutkiem. Na szczęście – wtedy się udało. W rozmowie z Super Expressem przyznała:
„Ja po prostu chciałam z tym skończyć. Miałam już dość. Marzyłam, żeby poznać wnuki i być trzeźwą babcią”.
Wiśniewska postanowiła też opisać historię swojej rodziny w książce. Tłumaczy, że robi to dla siebie, synów i wnuków, by naprawić błędy z przeszłości i zapobiec kolejnym rodzinnym tragediom.
„Kamień spadł mi z serca, kiedy Michał zdecydował się na wszycie esparalu. Widziałam, jak upijał się przez całe lata, ale nie mogłam nic zrobić do momentu, w którym sam nie pozwolił sobie pomóc. Tak jest z alkoholikami. Trzeba wkroczyć w odpowiednim momencie. A Michał miał wtedy mnie i żonę. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Dominika to wspaniała dziewczyna. Wiele dla niego zrobiła, a ja kocham ją jak córkę”.