Fot. Pixabay
40-letni mieszkaniec Płocka ukradł sprzęt do monitoringu warty ok. 1200 złotych z jednego ze sklepów budowlanych w mieście. Funkcjonariuszom nie zajęło dużo czasu, aby ustalić sprawcę kradzieży - znaleźli go w dobę. Wszystko dzięki jego samochodowi, którym przewiózł skradzione kamery. Policjanci z Komisariatu Policji na osiedlu Podolszce w Płocku mieli właśnie pojechać aresztować mężczyznę - ku ich zaskoczeniu, 20-latek sam pojawił się na komisariacie ze skradzionym sprzętem. Jak się okazało, ukradł monitoring, ponieważ jego teściowa ma problemy z drobnymi kradzieżami na działce. Miał to być prezent dla kobiety, aby mogła ustalić kto dopuszcza się kradzieży na jej terenie. Teraz mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Jacek Tomkowicz i Robert Karpowicz w programie RMF FM "Lepsza połowa dnia" -
od poniedziałku do piątku od 14:00!