Staruszka pochodzącego z Chile spotkał wyjątkowo pechowy wypadek. Mężczyzna spadł z łóżka tydzień temu. Upadek spowodował złamanie trzech żeber, z których jedno przebiło płuco. Został poddany operacji, która przebiegła zgodnie z planem. Niestety, po kilku dniach hospitalizacji jego stan pogorszył się i Jaramillo zmarł w wieku 121 lat.
Ivonne Morales i Marta Ramirez, które opiekowały się mężczyzną od kilkunastu lat przyznają, że to straszna strata, bo traktowały go jak członka rodziny. Staruszek nie miał żyjących krewnych ani potomków – nigdy się nie ożenił. Jego pogrzeb odbył się dzisiaj w Mehuin w Chile.