O ile pewnością znajdą się osoby, które żałują, że nie ma kolejnych odcinków "13. Posterunku", o tyle serialowa Kasia żałuje, że zdecydowała się na tę rolę. Aleksandra Woźniak po 18 latach od zakończenia emisji serialu wyznała, że angaż w sitcomie odebrał jej możliwość dalszego rozwoju kariery, a sama rola Kasi stała się na niej "szufladką". Dla aktorki rozpoznawalna rola stała się przekleństwem.
"Gdybym wiedziała, co się wydarzy później, nie zagrałabym w "13. Posterunku"' – powiedziała w rozmowie z Plejadą.
Okazuje się, że Aleksandra Woźniak nie spodziewała się, że po tej roli nie będzie już otrzymywać propozycji zagrania w bardziej ambitnych projektach.
"Wcześniej moja droga zawodowa wyglądała zupełnie inaczej. Debiutowałam u Doroty Kędzierzawskiej, grałam u Feliksa Falka, Filipa Zylbera i powolutku, krok po kroku budowałam swoją pozycję zawodową. Nie byłam popularna, ale doceniano mnie w środowisku. Może gdybym dalej szła tą drogą, dziś nie rozdawałabym autografów, ale za to osiągnęłabym to, na czym mi zależało, czyli brałabym udział w ambitnych projektach" – wyznała aktorka. Stwierdziła też, że udział w "13. Posterunku" nie ułatwił jej życia zawodowego: "Sama rola w "13. Posterunku" też mi życia zawodowego nie ułatwiała. Kasia niewątpliwie stała się dla mnie szufladką, mimo że była tak krótkim epizodem w mojej karierze".
Czy rzeczywiście się tak stało? Inni aktorzy, którzy grali w sitcomie, znaleźli swoją drogą, czy to w teatrze, kinie czy na ekranach telewizorów.