Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

06:14
Depeche Mode Enjoy the Silence
06:18
JJ Still (I Got Summer On My Mind) [FORTELLA Remix]
06:21
Gromee / Sound'N'Grace Zaśnieżone Miasta

Anella mogła wystąpić w teledysku Natalii Kukulskiej! Dlaczego zrezygnowała?

Polska lalka Barbie jakiś czas temu szturmem wbiła się w polski show-biznes i cieszy się popularnością nie tylko wśród fanów, ale też hejterów. Ostatnio Anella miała miała szansę na pojawienie się w teledysku znanej gwiazdy, jaką jest Natalia Kukulska. Niestety, celebrytka ostatecznie nie pojawi się w klipie. Decyzja zapadła już przy negocjacjach.

Z pewnością teledysk, w którym wystąpiłaby Anella, wzbudziłby nie tylko sporo zainteresowania, ale też kontrowersji. W końcu sama postać polskiej lalki Barbie doprowadza do różnych, często skrajnych emocji. Jedni się zachwycają celebrytką, a drudzy wręcz nie mogą na nią patrzeć. Najwyraźniej z szumu wokół Anelli chciała skorzystać Natalia Kukulska, która niedawno wydała album "Halo tu Ziemia". Piosenkarka chciała zaprosić celebrytkę do udziału w teledysku do piosenki "Rekonstrukcja". Temat jednak zakończył się na negocjacjach. Serwis kozaczek.pl dowiedział się od obu stron, o co poszło! Ich zdania są podzielone!

Jak Kozaczek dowiedział się od Dudusia, managera Anelli, między obiema paniami zaiskrzyło i pojawiła się chemia. Mimo że Natalia i Barbie dogadywały się ze sobą, to o tyle problem pojawił się w czasie kontaktu Dudu z managerką piosenkarki.

"W trakcie rozmowy z panią Manager wyczułem że chodziło im tylko o to by na wizerunku Anelli skorzystać, propozycja która padła – występ w teledysku. Managerka próbowała nam wmówić, ze to już wyższy poziom, że występ w teledysku z Natalią Kukulską to prestiż i niektórzy nawet to za darmo robią… Odebrałem to tak, że chcą po prostu za marne grosze lub za darmo wykorzystać twarz i ciało Anneli do teledysku, który jeszcze w negatywny sposób opowiada o zmianach, operacjach" – wyjawił Duduś, dodając, że jego przypuszczenia okazały się trafne przy dalszych negocjacjach: "W dalszych negocjacjach potwierdziło się to o czym myślałem… Na ofertę z mojej strony otrzymałem brzydką odpowiedź – odmówili. Brakło w ogóle propozycji wynagrodzenia. Tym bardziej nie rozumiem próby włączenia mojej podopiecznej do teledysku, przecież wiadomo że gdzie Polska Barbie tam zawsze głośno i zawsze jest medialnie".

To nie wszystko, co Duduś zdradził Kozaczkowi w korespondencji z serwisem. Przede wszystkim podkreślił, że "pieniądze to nie wszystko".

"Wiadomo że pieniądze to nie wszystko, że są ważniejsze rzeczy jak chociażby zdrowie i operacje lub drogie futra dla polskiej Barbie. Ale nie pozwolę, by ktoś wykorzystał jej wizerunek dla swoich celów i to praktycznie za darmo. Anella jest tak wspaniałą osobą, ze zaakceptowała występ w teledysku, bo ma wielki dystans do siebie i lubi Natalię, dobrze widziałem, że dobrze z Natalią Kukulską się dogadywała, że jest chemia. Niestety współpracy po wymianie mojej korespondencji z managerem Natalii nie będzie" – dowiedział się serwis.

Jednak by nie przedstawić tylko jednej strony, Kozaczek skontaktował się również z managerką Natalii Kukulskiej, która ma całkiem inną wersję wydarzeń i jest zaskoczona komentarzami managera Anelli:

"Nasze kontakty z Anellą oraz Panem Dudusiem ograniczyły się do jednego spotkania, podczas którego, owszem, zaproponowałyśmy Anelli współpracę, ale szybko okazało się, że do tej współpracy nie dojdzie. Chciałyśmy aby Anella została jedną z bohaterek teledysku do utworu pt. "Rekonstrukcja" pochodzącego z najnowszej płyty Natalii Kukulskiej, "Halo tu Ziemia". Nie jest prawdą, że współpraca miałaby być za darmo, ale warunki zaproponowane przez Pana Dudusia były nie do zaakceptowania. Szybko zrozumiałam, że nie dojdziemy z Panem Dudusiem do porozumienia ani w kwestiach finansowych ani – przede wszystkim – merytorycznych, więc po prostu zakończyłam rozmowy. Nasze prywatne spotkanie, dziwnym trafem dokładnie sfotografowane przez fotoreporterów, traktuję jako pomyłkę. A Pan Duduś i jego punkt widzenia… urocze. Nie zrozumieliśmy się kompletnie".

Polecamy