Poplista

Enrique Iglesias x Pitbull x IAmChino - Tamo bien
1
Enrique Iglesias x Pitbull x IAmChino Tamo bien
David Guetta & Sia - Beautiful People
2
David Guetta & Sia Beautiful People
Babie Lato, Margaret, Sara James, Zalia - Co za noc (BABIE LATO, Santander Letnie Brzmienia)
3
Babie Lato, Margaret, Sara James, Zalia Co za noc (BABIE LATO, Santander Letnie Brzmienia)

Co było grane?

Blanka - Guilty
03:57
Blanka Guilty
Cyndi Lauper - Girls Just Want to Have Fun
04:12
Cyndi Lauper Girls Just Want to Have Fun
Beata Kozidrak - Taka Warszawa
04:15
Beata Kozidrak Taka Warszawa

Mandaryna skomentowała swoją porażkę w Sopocie. Wciąż ma traumę!

"Żałuję, że nie zachowałam się jak Adele" - mówi po trzynastu latach od pamiętnego występu w Sopocie piosenkarka. Mandaryna wyjawiła, że bardzo długo nie mogła poradzić sobie po porażce na scenie Opery Leśnej.

😉

A post shared by Marta Wisniewska (@marta.mandaryna) on

Choć od niechlubnego występu Mandaryny w Sopocie w 2005 roku minęło już prawie trzynaście lat, to wydarzenie – na nieszczęście dla piosenkarki – wciąż wszyscy doskonale pamiętają. Dziś jednak więcej osób podchodzi do wpadki Marty Wiśniewskiej ze znacznie większym dystansem. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie to wydarzenie miało wpływ na tak pozytywny wizerunek piosenkarki zwłaszcza wśród młodszych pokoleń, które dzięki sile Internetu w dużym stopniu przyczyniły się do niedawnego powrotu Mandaryny na scenę.

Po trzynastu latach Marta Wiśniewska zdecydowała się wrócić do trudnych wspomnień z przeszłości. W udzielonym ostatnio portalowi WP wywiadzie wyznała, że dziś – z perspektywy czasu – w takiej sytuacji zachowałaby się zupełnie inaczej. „Jak Adele”.

„Nie miałam wtedy możliwości, żeby przykręcić odsłuch, usłyszeć chórzystki czy ludzi grających na instrumentach, bo musiałabym po prostu zejść ze sceny” – wspomina. „Teraz, jak chociażby Adele, powiedziałabym: „Przepraszam państwa, nic nie słyszę, chciałabym przerwać, żebym mogła usłyszeć swoje chórki, swoich muzyków”, i zeszłabym ze sceny. Wtedy, tego nie zrobiłam, ale tak jak mówię, człowiek uczy się na błędach. Po latach” – mówi Mandaryna.

Choć piosenkarka długo nie mogła poradzić sobie z traumą po feralnym występie z 2005 roku, dziś deklaruje, że Sopot to już dla niej zamknięta sprawa. „To były dosyć bolesne dni, nie chcę do nich wracać. To nie wyglądało tak, że nakleiłam sobie plaster na serce, otrząsnęłam się, założyłam nową parę dżinsów i wyszłam na ulicę. Ja to bardzo przeżyłam, a głównie fakt, że zastanawiałam się, jak to mogło tak bardzo wymknąć się spod kontroli” – powiedziała piosenkarka.

Polecamy