„Uczniowie, którzy korzystają w czasie lekcji ze smartfonów mają gorsze wyniki w nauce” – twierdzi psycholog Joanna Paszkowska-Rogacz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego w rozmowie z PAP. Dodaje również, że: „badania pokazują, iż wielozadaniowość, ciągłe przełączanie się pomiędzy różnymi aktywnościami (co jest plagą dzisiejszych czasów i to nie tylko w odniesieniu do dzieci w szkołach, ale też do ludzi dorosłych) ma zły wpływ na zdolności poznawcze czy nawet na funkcjonowanie mózgu na poziomie neuronalnym”.
Dodatkowo zaznacza też, że zakazy wprowadzane do szkół, dotyczące nieużywania telefonów w szkołach, przynoszą efekty – wyniki w nauce i relacje między rówieśnikami są lepsze.
Smartfony wpływają na funkcjonowanie obszaru mózgu odpowiedzialnego m.in. za zdolność do empatii i za kontrolę emocjonalną – tym samym możemy cierpieć na zaburzenia powodowane tego typu multitaskingiem. "Można powiedzieć, że bycie z jednej strony w klasie i uczestnictwo w lekcji, a z drugiej strony - pisanie na telefonie komórkowym, wymienianie wiadomości - jest rodzajem multitaskingu (…) Więc jeśli jakaś część z tej energii idzie na kontakt poprzez używanie smartfonu, to dużo mniejsza część tych zasobów pozostaje na uczestnictwo w lekcji, na słuchanie nauczyciela, odpowiadanie na pytania... i to jest obserwowane zarówno w szkołach, jak i podczas zajęć na uczelniach" - dodaje psycholog.