Ewa Farna przyznała się, że dostała ostatnio wiadomość od swojego fana, który postanowił podzielić się z piosenkarką swoim koszmarem sennym - śniło mu się, że był na randce z pszczółką Mają. Ta opowieść zmusiła Ewę do refleksji - lepiej mieć koszmary senne, niż w realnym świecie. Dlaczego? Podzieliła się ze słuchaczami RMF FM jedną z sytuacji, która spotkała ją podczas koncertu w Czechach.
Na scenie był ogromny grzejnik. Wiał bardzo silny wiatr i grzejnik zaczął spadać na moją głowę. Mój gitarzysta mnie uratował i zatrzymał go nad moją głową. Ja patrzyłam na publiczność i nie wiedziałam co się za mną dzieje - powiedziała.
Ewa Farna i program "To lubię" w RMF FM - w każdą sobotę o godzinie 15.00!