Ferrofluid to ciecz o właściwościach magnetycznych, magnes przyciąga ferrofliud. Płyn wynaleźli w latach 60. naukowcy z NASA i miał służyć do przyciągania paliwa w stanie nieważkości. Ferrofluid jest intensywnie badany na całym świecie, znajduje szerokie zastosowanie w nauce, ale i w sztuce – jest wykorzystywany np. jako tworzywo instalacji artystycznych.
„Chcemy zobaczyć jak ferrafluid zachowa się w kosmosie, chcemy sprawdzić realność pomysłu użycia ferrafluidu, czyli ciekłego magnesu, jako ciekłego koła zamachowego. Być może uda nam się w ten sposób poszerzyć wiedzę o wszechświecie i umożliwić skuteczniejsze badania kosmosu w przyszłości” – powiedział PAP koordynator projektu Jan Życzkowski, student automatyki i robotyki AGH.
Żacy liczą też, że wynalazek obniży koszty i zwiększy niezawodność systemów stabilizacji (urządzenie, które pozwala obrócić się satelicie w dowolnym kierunku), wykorzystywanych w przestrzeni kosmicznej.
W projekt KRAKsat zaangażowanych jest ośmiu studentów – sześciu z AGH i dwóch z UJ. Pracują w laboratorium Akademii Górniczo-Hutniczej po kilka godzin dziennie, kilka razy w tygodniu.
Satelitę w kosmos wystrzeli amerykańska firma Interorbital za 8 tys. dol. „Mamy nadzieję, że dojdzie do tego w 2019 r.” – powiedział koordynator projektu.
Obiekt zostanie wyrzucony w kosmos z Kalifornii, na wysokość 310 km. Po wystrzeleniu dokona pomiaru temperatury, indukcyjności pola magnetycznego, natężenia światła i wiele innych. W tym czasie musi sprostać ekstremalnym warunkom panującym w jonosferze, takim jak duża amplituda temperatur (od −170C do 110C), niskie ciśnienie, mikrograwitacja, zjonizowane gazy. Po trzech miesiącach ciągłych pomiarów i eksperymentów satelita wytraci prędkość i spali się w atmosferze.
Przy braku grawitacji w przestrzeni kosmicznej studenci wprowadzą ferrofluid w polu magnetycznym (w satelicie) w ruch wirowy. Jeśli eksperyment się powiedzie - ciecz w zbiorniku zmieni prędkość i spowoduje zmianę prędkości obrotowej satelity w przeciwnym kierunku.
Projekt można wspomóc tutaj:
Źródło: PAP