Poplista

1
Zalia Diament
2
Switch Disco, Charlotte Haining, Felix I Found You
3
sanah Miłość jest ślepa

Co było grane?

16:54
Dua Lipa Love Again
17:00
FAKTY RMF FM
17:03
Margaret / The Voice Of Poland 2015 Finalists Coraz bliżej święta

W Ameryce śnieg paraliżuje mieszkańców. Zdjęcia i nagrania pokazują tragiczne warunki

W północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych rozgrywa się prawdziwy pogodowy dramat. Zima i duże opady śniegu przyniosły za sobą powódź w Bostonie i niebywałe wysokie przypływy na wybrzeżu w Massachusetts, więżąc kierowców w samochodach. Zdjęcia i nagrania z tamtych rejonów wzbudzają niemałe przerażenie!

Jak donosi "Boston Herald", "cyklonowa bomba" wybuchła wczoraj, niosąc za sobą ponad 40 cm śniegu, wiatry osiągające nawet 120 km na godzinę oraz przypływy poziomu 3,6 metra. Tego nie widziano od 1978 roku, gdy w północno-zachodniej części Ameryki panowała jedna z największych burz śnieżnych. Sytuacja może stać się jeszcze bardziej dramatyczna w nocy, bowiem temperatura w tamtych rejonach może spaść poniżej zera, zamrażając morską wodę, która wdarła się do miast.

Jak powiedział meteorolog z Narodowej Służby Pogodowej, Hayden Frank, "to zdecydowanie są jedne z największych zarejestrowanych przypływów burzowych"

Ludzie w pierwszym odruchu pomagali sobie, pływając na pontonach i pomagając kierowcom, którzy utknęli w swoich samochodach. Wszystko dlatego, że woda na ulicach Bostonu jest zmrożona. Burza śnieżna jednak sieje spustoszenie nie tylko w samym Bostonie, ale w całym stanie Massachusetts oraz na wybrzeżu.

Burza nadeszła nagle. Ludzie w Glouchester, którym polecono parkować samochody przy liceum, stracili swoje pojazdy. Zostały one zatopione przez wody oceanu, które wdarły się do miasta. Jak zdradziła jedna z mieszkanek, "powód nastąpiła w ciągu 6 minut". Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że szkoły w Bostonie zostały zamknięte.

Straż pożarna i policjanci ciągle są w terenie, pomagając ludziom, którzy utknęli w samochodach oraz wypompowując wodę z domów. Burza doprowadziła do przerwania dostawy energii do ponad 5,5 tys. domów i lokali w Provincetown, którą przywrócono jeszcze wczorajszego popołudnia.
Gubernator Charlie Baker orzekł, że na chwilę obecną celem jest umożliwienie ludziom poruszania się. Mieszkańcy na bieżąco informują o tym, co się dzieje na ulicach oraz gdzie nie zapędzać się samochodem. Policja z Quincy zachęca też do umieszczania przy takich informacjach hashtagu "Nie toń, zawróć" (“don’t drown, turn around”).

Niestety powód i burza przyniosły za sobą też śmiertelne żniwo. W Północnej Karolinie w wyniku wypadków samochodowych zginęły trzy osoby. 





Polecamy

Więcej z kategorii

Najchętniej czytane