Jakub Gierszał - chyba jako jedyny - przez cały program był bardzo naturalny i idealnie wpasował się w konwencję programu. Jako prowadzący rozpoczął odcinek świetnym autoironicznym monologiem i taki poziom utrzymał do końca odcinka. Sporym zainteresowaniem cieszy się też jego nietypowa "parodia" piosenki Taco Hemingwaya "Nostalgia". Słusznie?
Z resztą programu było raczej nierówno, ale jeżeli chodzi o żarty - trzeba oceniać to według siebie, według własnego poczucia humoru.
Przypomnijmy, Saturday Night Live to legendarny już w USA telewizyjny program kabaretowy, emitowany od 42 lat. Swoje kariery zaczynali tam m.in. Bill Murray, Will Ferrell, Jimmy Fallon, Adam Sandler czy Eddie Murphy. Zaraz po premierze pierwszego odcinku zaczęto się zastanawiać czy polskie środowisko kabaretowe jest przygotowane na taki format. Po trzech odcinkach już wiemy, że niestety bywa różnie, czasem skutecznie, czasem topornie i na siłę. Jednak nadziei dodają występy takich artystów, jak właśnie Gierszał. Zobaczymy, co Showmax przygotuje widzom na Gwiazdkę.