Ci, którzy skusili się na domowy seans filmu "Drogówka" z nielegalnego źródła, mogą znaleźć się w mało przyjemnej sytuacji. Policja od 2015 roku poszukuje piratów, który udostępnili obraz w internecie. Rok później policja zaczęła kontaktować się z osobami podejrzanymi o pobranie filmu z sieci. Wówczas trafiały one na komisariat, gdzie rozmawiały jako świadkowie. Ich komputery nie były rekwirowane. Jednak na tamtych działaniach się nie skończyło, bowiem niedawno policja zabezpieczyła sprzęt komputerowy w Tychach. Jak donosi portal bezprawnik.pl, policja zapukała do drzwi już 200-300 osób, które znalazła dzięki adresowi IP. Jednak nie wszystkim zostało udowodnione złamanie prawa.
Czy za samo obejrzenie "Drogówki" w sieci można spodziewać się wizyty policjantów? Prawniczka Maja Werner uważa, że pozwy będą raczej dotyczyć tylko osób ściągających i jednocześnie udostępniających film za pośrednictwem torrentów. Mundurowi mogą też pojawić w progu tych, którzy oglądali "Drogówkę" za pośrednictwem platfirmy Popcorn Time.
"Drogówka" to nie jedyny film, za pobranie którego internautom grożą prawne sankcje. Problemy mogą mieć też ci, którzy skusili się na ściągnięcie komedii "Wkręceni".