Wojtuś przyszedł na świat 25 lipca 2015 roku. Ważył zaledwie 1100 gramów. Urodził się w dniu imienin swojej mamy. I dzień po śmierci swojej babci. Tuż po urodzeniu był reanimowany przez 7 minut. Zanim zaczął oddychać, trzykrotnie podawano mu adrenalinę. Szanse, że przeżyje, były znikome. Babcia bardzo czekała na urodzenie Wojtusia. Niestety nie dożyła tego dnia. Te 7 minut niedotlenienia Wojtka tuż po urodzeniu tłumaczymy sobie tym, że babcia musiała się z nim zobaczyć - mówi Rafał Kurnatowski, ojciec chłopca.
Po siedmiu minutach reanimacji Wojtek został wybudzony przez personel szpitala Ujastek w Krakowie. Był to jednak dopiero początek dramatycznych zmagań o życie i zdrowie chłopca. Kolejne, długie tygodnie Wojtuś spędził w inkubatorze. Jego walka i późniejsze osiągnięcia spowodowały, że rodzice nazywają go „Małym Herkuleskiem”. Dziś – po ponad dwóch miesiącach spędzonych na oddziale neonatologicznym – chłopiec wychodzi do domu. To ważny dzień w życiu całej rodziny i kolejny dowód na to, że dzięki postępom w medycynie, nawet tak kruche wcześniaki mają szansę na życie.
Z okazji wyjścia Wojtka ze szpitala specjalne pozdrowienia dla chłopca przekazali m.in. dziennikarze „Pytania na śniadanie” oraz Radia RMF FM. W programie „Lepsza połowa dnia” Kasia Wilk i Kamil Baleja przygotowali specjalną niespodziankę dla Wojtusia i jego rodziców! Bądźcie z nami po godz. 14.00!
Jaką drogę przeszedł Wojtuś i jego rodzice, aby cała trójka mogła cieszyć się tym przełomowym, radosnym dniem? Można się o tym przekonać, oglądając dokumentalny cykl „Moje 600 gramów szczęścia” emitowany codziennie, od poniedziałku do piątku, na antenie TVP2.