Jola Mróz to nowa uczestniczka Warsaw Shore Summer Camp 3. Zastąpiła ona weterankę show – Małą Anię, która i tak w końcu powróciła do programu. Jola już od samego początku dała po sobie znać. Kobieta okazała się wulgarną i agresywną, a także bezwstydną. Bez zażenowania zdążyła już uprawiać seks przed kamerami, pobiła się z Jackiem, a także upiła do nieprzytomności. Nie zapomnijmy, o tym, że opluła inną uczestniczkę programu dlatego że pocałowała Pedra, byłego Joli, z którym ponoć ją już nic nie łączy.
Najwyraźniej udział w Warsaw Shore był dla Joli czymś ważnym, bo uczestniczka zdecydowała się upamiętnić te chwile za pomocą tatuażu. Może i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Mróz dała sobie wytatuować... swoją podobiznę! Jej malunek na ciele przedstawia Jolę w stylizacji stworzonej na potrzeby nagrania czołówki programu. Swoją nową dziarą Jola pochwaliła się na Instagramie, pisząc: "I pojawiła się czarna JOLA na moim ramieniu. I nie ze względu na to, że jestem narcyzem". Jak można się domyśleć, znalazło się dużo negatywnych komentarzy, na które Mróz zdecydowała odpowiadać. Jednak jedynie, co teraz zostału na profilu uczestniczki Warsaw Shore, to jej odpowiedzi. Niepochlebne komentarze zostały usunięte.