Kilka lat temu sprawą Beaty Jałochy żyła cała Polska. Kiedy cztery lata temu wychodziła do pracy, spadł na nią skaczący z 7. piętra samobójca. W wyniku wypadku jej rdzeń kręgowy został przerwany, a młoda trenerka i fizjoterapeutka stała się niepełnosprawna; „Życie postawiło ją po drugiej stronie lustra, zamieniając miejscami z pacjentami, z którymi do tej pory sama pracowała w gabinecie rehabilitacyjnym”. Od tamtej pory porusza się na wózku inwalidzkim.
Beata od samego początku walczy z całych sił, by powrócić do normalnego życia. Kolejnym krokiem ku temu ma być zawalczenie o tytuł Miss Świata na wózku. Po raz pierwszy w konkursie wzięła udział w 2014 roku, kiedy została pierwszą wicemiss Polski. Teraz chce zajść jeszcze wyżej.
„Chciałabym bardzo, żeby niepełnosprawność przestała kojarzyć się z czymś trudnym, a zaczęła być postrzegana jako ogromne wyzwanie, z którym przyszło się zmierzyć innym. To jest jeden z powodów, dla których biorę udział w tym konkursie” – mówi.
Czy Beacie się uda? Przekonamy się już wkrótce. Wybory Miss Świata na wózku odbędą się 7 października. Wciąż trwa głosowanie, w którym za pośrednictwem strony jedyna-taka.pl można oddawać głosy na swoje faworytki.