Trzy lata temu Dariusz K. zabił 63-letnią kobietę, wjeżdżając w nią, gdy ta przechodziła przez pasy na zielonym świetle. Mężczyzna był wówczas pod wpływem narkotyków. K. został skazany na 7 lat więzienia, jednak pomimo usłyszenia wyroku, Dariusz K. wciąż nie trafił za kraty. Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów wstrzymał wykonanie kary. „Super Express” grzmi, że to dlatego, że skazany jest bogaty.
Decyzja sądu zaniepokoiła samego Zbigniewa Ziobrę, który w rozmowie z „Super Expressem” zapewnił, że będzie walczył o sprawiedliwość. „ Miejsce skazanego jest w więzieniu. Nie można okazywać pobłażliwości wobec kogoś, kto po narkotykach siada za kierownicę i zabija pieszego na pasach. Prawo jest równe dla wszystkich. Nie może traktować łagodniej kogokolwiek tylko dlatego, że jest osobą znaną albo majętną, więc stać ją na drogiego adwokata” – mówi minister sprawiedliwości.
Minister ujawnił również, że decyzja o zatrzymaniu wykonania kary zapadła bez wiedzy prokuratury, a także wyraził ubolewanie nad tragedią, jaka spotkała trzy lata temu rodzinę 63-letniej Ewy J. „Gdyby uniknął on kary, byłaby to zachęta dla wszystkich piratów drogowych oraz nieodpowiedzialnych ludzi, którzy prowadzą po narkotykach lub alkoholu” – mówi o Dariuszu K. Zbigniew Ziobro.
Kolejne posiedzenie w sprawie Dariusza K. sąd ma odbyć się 8 sierpnia. „Mam nadzieję, że podejmie odpowiedzialną decyzję” – mówi minister sprawiedliwości, zapewniając, że jeśli tak się nie stanie, prokuratura będzie składać zażalenie.