Doda, mimo że wzbudza wiele kontrowersji, to dba o swoich fanów, by regularnie się z nimi widzieć podczas występów. Wakacyjne grafiki ma z reguły wypełnione koncertami. Jednak spora ilość koncertów odbiła się na zdrowiu Dody. Jest już na wpół głucha, o czym powiedziała Super Expressowi.
"Mam 40 procent utraty słuchu, bo cały czas jestem z odsłuchami w uszach. Nawala mi tam bęben, stopa, gitara, bas" – zdradziła piosenkarka. – "W moich wymaganiach koncertowych nie jest najważniejsze, żeby hotel miał pięć gwiazdek, tylko żeby nie było wesela, stypy, urodzin, czegokolwiek, co wydaje dźwięki. Bo ja w nocy muszę się wyspać. Muszę spać dziewięć godzin dziennie. Dbam o swój sen, dbam o swoją dietę, paradoksalnie jeszcze bardziej niż byłoby wtedy, kiedy nie pracowałabym w show biznesie." – dodała.
Doda najwyraźniej chce zadbać o swój nadszarpnięty słuch w każdej chwili, gdy jest poza sceną. Jak przyznała tabloidowi, tyczy się to również podróży samochodem.