5-latka wzięła ślub, ale nie będzie żyła z mężem "długo i szczęśliwie"

Marzeniem Eileidh było poślubienie swojego najlepszego przyjaciela. Dziewczynka od trzech lat zmaga się z nowotworem. 5-latka jest nieuleczalnie chora i wkrótce umrze.

Gdy 5-letnia Eileidh usłyszała od lekarzy wyrok, postanowiła stworzyć listę rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Pochodząca ze Szkocji dziewczynka, która przez większość swojego życia walczy z nowotworem, jest nieuleczalnie chora. 5-latka cierpi na neuroblastomę, będącą obecnie w czwartym stadium rozwoju. Jednym z jej marzeń i postawionych sobie przed śmiercią celów było poślubienie najlepszego przyjaciela, 6-letniego Harrisona. I Eileidh udało się to spełnić.

Dumna dziewczynka poinformowała wszystkich lekarzy i pielęgniarki, że ma chłopaka i wychodzi za mąż, ci zrobili wszystko, by wyprawić im huczne wesele. Na ceremonię zaproszono 30 gości, którzy zjawili się w przebraniach – od superbohaterów, przez wróżki, po księżniczki. Eileidh została poprowadzona do ołtarza przez swojego starszego brata.

Choć dziewczynka bardzo cierpi, w dniu ślubu wstąpiło w nią mnóstwo energii. Zachowywała się zupełnie inaczej niż zwykle. Gdy Eileidh i Harrison powiedzieli sobie już sakramentalne „tak” i zadeklarowali bycie „najlepszymi przyjaciółmi na zawsze”, dziewczynka i jej „mąż” zatańczyli nawet pierwszy taniec do utworu… „Gangnam Style”.

„Między nimi jest taka magiczna więź. Harrison zawsze mówił, że chciałby ją poślubić” – mówi mama Eileidh. „Była całkowicie wycieńczona, ale jednocześnie w trakcie ceremonii była zupełnie inną osobą. Wszystko, co się działo, oderwało ją na chwilę od choroby, mogła się bawić z innymi dziećmi, po prostu się cieszyć. Zapamiętamy to na zawsze” – dodaje wzruszona.

Zobacz także