Tragiczny finał poszukiwań rodziców po zamachu w Manchesterze. Polskie małżeństwo nie żyje

Po zaginięciu rodziców 20-letniej Oli, którzy zniknęli tuż po ataku na koncercie Ariany Grande w Manchesterze, Polka próbowała odnaleźć ich za pośrednictwem mediów społecznościowych. Niestety, historia ma tragiczny finał - MSZ podało informację o ich śmierci.

20-letnia Ola Klis tuż po zamachu w Manchesterze opublikowała na Facebooku apel, który udostępniono blisko 100 tysięcy razy. Rodzice dziewczyny, Angelika i Marcin Klis, zaginęli zaraz po ataku terrorystycznym. „Ciocia z wujkiem zawieźli Olę i jej młodszą siostrę Patrycję na koncert – na co dzień mieszkają w Yorku. Potem mieli je odebrać sprzed wejścia na koncert, ale się nie udało. To zdjęcie, które Ola dodała do swojego apelu ciocia zrobiła ledwie godzinę przed końcem koncertu” - tłumaczyła Natalia, kuzynka Oli w rozmowie z Wirtualną Polską.

MSZ podało właśnie informację o śmierci rodziców. „W zamachu w Manchesterze zginęło polskie małżeństwo” – poinformował reportera RMF FM szef MSZ Witold Waszczykowski. „Dzieci są bezpieczne, pod kontrolą wszelkich służb, zarówno brytyjskich, jak i polskiego konsulatu. Jedna z nich jest nieletnia, więc jest również pod kontrolą służb rodzinnych” – dodał.

W ataku w Manchesterze został ranny także Polak. Jest w szpitalu, gdzie przeszedł operację. „Wszystko wskazuje na to, że będzie żył” – wyjaśnił szef polskiej dyplomacji.

Zobacz także