"Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe" – mówi stare przysłowie. Ten mężczyzna bardzo szybko się przekonał, że robienie komuś krzywdy może mieć swoje konsekwencje. Tutaj karma odpłaciła się szybciej niż mógłby się spodziewać. Po pierwsze, poślignął się i nie udało mu się kopnąć bezbronnego psa, a po drugie... po chwili do akcji wkroczyli koledzy zaatakowanego czworonoga. Dostał dokładnie to, na co zasłużył. Zobaczcie!