Ksiażulo ocenia czekoladę od Zenka Martyniuka
Dubajska czekolada stała się tak popularnym produktem, że własne słodycze tego rodzaju postanowił mieć sam Zenek Martyniuk. Produkt sygnowany nazwiskiem gwiazdy disco polo dostępny jest w popularnych dyskontach, a za tabliczkę trzeba zapłacić 110 złotych.
Czekolady spróbowali już zajmujący się jedzeniową tematyką influencerzy, w tym najpopularniejszy z nich – Książulo. Youtuber stwierdził, że choć uwielbia cukier, to tutaj jest go za dużo.
To jest na maksa przesłodzone, chyba najsłodsza rzecz, jaką jadłem – mówił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Książulo przetestował dubajską czekoladę od Zenona Martyniuka.
Ogólnie produkt Zenona ocenił jako dobry i fajnie chrupiący. Zwrócił jednak uwagę na to, że tabliczka jest bardzo droga.
Normalna, dobra czekolada. To nie jest tak, że po jednym kęsie masz dosyć. Ale czemu taka droga?
Zenon Martyniuk broni swojej czekolady
Do komentarzy odniósł się główny zainteresowany – Zenek Martyniuk. Muzyk porozmawiał z portalem „Plejada” i wypowiedział się między innymi na temat ceny, która, zdaniem niektórych, jest bardzo wysoka. Gwiazdor wyjaśnił, dlaczego za tabliczkę płaci się 110 złotych – wynika to z wykorzystania oryginalnych składników.
My używamy belgijskiej czekolady, a wiadomo, że to najlepsza czekolada na świecie. Wprawdzie nazywa się „dubajska”, ale czekolada jest belgijska. Zresztą te inne dubajskie czekolady też najczęściej mają belgijskie składniki, a dobre składniki muszą kosztować. To wszystko jest świeżutkie, więc nie może to kosztować 10 czy 20 zł. Ta czekolada jest konkretna, to i cena musi być konkretna.
Martyniuk zauważył również, że to nie on, a producent ustala cenę. Przyznał także, że „lepiej kupić czekoladę niż pół litra alkoholu”.
- Poza tym ja tego nie ustalam. To robi producent. On stwierdził, że to wymaga tyle pracy, tyle składników i musi tyle kosztować. Ale przecież są też różne rozmiary tych czekolad, chyba cztery, więc można sobie wybrać. Nie trzeba od razu kupować dużej. Można sobie kupić malutką za parę złotych, spróbować i się zastanowić. Lepiej kupić czekoladę niż pół litra alkoholu – podsumował.