Nie żyje 22-letni książę Frederik. Luksemburg pogrążony w żałobie

Luksemburg pogrążył się w żałobie po śmierci księcia Frederika, najmłodszego syna księcia Roberta, bliskiego krewnego obecnego władcy kraju. 22-letni arystokrata zmarł po długiej walce z rzadką chorobą genetyczną. Informację o jego odejściu przekazała rodzina królewska w poruszającym oświadczeniu.

Nie żyje książę Frederik z Luksemburga

Książę Frederik z Luksemburga, najmłodszy syn księcia Roberta z Nassau i księżnej Julii, zmarł 1 marca 2025 roku w wieku 22 lat. Od urodzenia zmagał się z rzadką chorobą genetyczną – POLG mitochondrialną, która prowadzi do postępującej niewydolności wielu organów. Chorobę zdiagnozowano u niego dopiero w wieku 14 lat.

Rodzina do końca przy jego boku

W ostatnich dniach życia książę Frederik otoczony był najbliższymi. W emocjonalnym oświadczeniu książę Robert wspomina ostatnie spotkanie z synem, które miało miejsce symbolicznie w przeddzień jego śmierci – podczas obchodzonego 29 lutego Dnia Chorób Rzadkich.

„Frederik znalazł w sobie siłę i odwagę, żeby pożegnać się z każdym z nas po kolei. (...) Mimo ogromnego cierpienia potrafił zostawić nas z uśmiechem, dzieląc się ostatnimi myślami” – napisał książę Robert w oświadczeniu na Instagramie.

W tych trudnych chwilach Frederik mógł liczyć na wsparcie rodziców, starszego rodzeństwa – księżniczki Charlotte i księcia Alexandra – oraz ukochanego psa Mushu.

Walka z chorobą

Frederik nie ograniczał się jedynie do walki z własną chorobą. Był założycielem i dyrektorem kreatywnym Fundacji POLG, której celem jest poszukiwanie skutecznych metod leczenia tej rzadkiej choroby. Dzięki swojej działalności charytatywnej, niezwykłej inteligencji emocjonalnej oraz poczuciu humoru, młody książę stał się inspiracją dla wielu osób, nie tylko w Luksemburgu.

Zobacz także