Niedawno rozstanie, a teraz takie wieści. Górniak oficjalnie zabrała głos

W mediach pojawiły się nowe doniesienia o Edycie Górniak. Piosenkarka dopiero co rozstała się z managementem, a teraz nadeszły pogłoski, jakoby miała zatrudnić kolejnego agenta. I to kogo. Diva oficjalnie odniosła się o sprawy.

Duże zmiany u Edyty Górniak

Edyta Górniak na polskiej scenie muzycznej obecna jest od ponad trzech dekad. We wrześniu ubiegłego roku media obiegły informacje o zmianach w jej karierze – artystka po piętnastu latach samodzielnego zarządzania swoimi sprawami zawodowymi zdecydowała się znów zatrudnić management. Związała się wtedy z agencją BCM Live i Bartłomiejem Kuncem.

Już kilka miesięcy później pojawiły się niespodziewane wieści o rozstaniu. Agencja reprezentująca piosenkarkę w styczniu ogłosiła zakończenie współpracy, informując: „To była bardzo ciekawa podróż, jednak cały zespół BCM chce skupić się na projektach, które mają potencjał na sukces (…)”.

Górniak nie pozostawiła tego komunikatu bez odpowiedzi, pisząc o „rozpoznaniu sfałszowania dokumentów finansowych”. „Zdecydowałam nie przedłużać okresu próbnego dla dalszej współpracy z osobą pana Bartka Kunca. Złośliwość w jego publicznym wyjaśnieniu, dotycząca zwolnienia go ze stanowiska managera, potwierdza jego obawę przed obnażeniem dokumentów, które odebrałyby mu wiarygodność przed każdym kontrahentem” – pisała.

Nowe wieści o Edycie Górniak

Teraz na temat życia zawodowego Edyty Górniak napłynęły nowe doniesienia. Według serwisu ShowNews artystka znalazła nowego managera. Jak podał wspomniany portal, diva miała zaangażować do tej roli swojego syna – Allana Enso, o którym ostatnio w mediach było głośno w kontekście rozstania z Nicol Pniewską.

Piosenkarka zdążyła zabrać głos na swoim profilu na Instagramie, wrzucając fragment wypowiedzi rzekomego znajomego rodziny, który w rozmowie z ShowNews miał stwierdzić: „Nie uważam, że to dobry pomysł”. Skomentowała go krótko: „Ja pier…le. Ale się komuś nudzi”.

Wkrótce zamieściła zaś obszerniejszy komunikat, w którym oficjalnie odniosła się do plotek. „Drogie media, wiem że nikt z was nie mógł wymyśleć takiego absurdu, że mój syn został moim managerem. W ostatnich 15 latach szanse na to stanowisko, nieumyślnie, dałam wyłącznie jeden raz. Na moje szczęście tylko na trzy próbne miesiące. Ktoś ewidentnie ma mało pracy, dużo wolnego czasu, a jeszcze więcej długów i cynicznie się wami bawi. Bądźcie czujni” – przekazała wymownie.

Zobacz także