Do której lektury szkolnej powinniśmy wrócić?
Kanon lektur szkolnych zmieniał się na przestrzeni lat, jednak można wyróżnić klasyczne pozycje literackie, do których każdy musiał podejść. Od znanych z młodszych lat „Opowieści z Narnii” czy „Hobbita”, po książki trudniejsze, np. „Pana Tadeusza” czy „Dziady”. Niektóre z nich spędzały sen z powiek, szczególnie że na lekcjach języka polskiego zwykle obowiązkowy był sprawdzian z treści lektury. Wiele osób, choć pewnie nie każdy się przyzna, sięgało po streszczenia i nigdy nie przeczytało niektórych tytułów w całości. Po ukończeniu edukacji mamy jednak więcej czasu na czytanie, a przede wszystkim terminy i egzaminy nie wywierają na nas presji. Może warto wrócić do którejś lektury? Zapytaliśmy o to Paulinę Mikułę – prowadzącą w serwisie YouTube kanał „Mówiąc Inaczej”, gdzie popularyzuje wiedzę o języku polskim i tworzy edukacyjne filmy w zakresie polszczyzny. Napisała dwie książki, z czego jedną w całości poświęciła krótkim felietonom na temat rozmaitych tekstów literackich, również tym znanym ze szkoły.
Paulina Mikuła poleca wrócić do „Lalki”
Paulinę Mikułę zapytaliśmy o szkolną lekturę, do której warto wrócić po ukończeniu edukacji szkolnej. Ekspertka odpowiedziała z przekonaniem, polecając wszystkim ponowne przeczytanie „Lalki” Bolesława Prusa. Jej zdaniem, kiedy czytamy tę książkę jako dorośli, odbierzemy ją zupełnie inaczej:
Lalkę inaczej odczytamy w wieku 30 lat. Tam jest wiele psychologicznych treści, nad którymi warto się pochylić. Myślę, że z perspektywy dojrzałej osoby, Wokulski będzie się jawił jako zupełnie inna postać niż ta, którą omawialiśmy na lekcjach języka polskiego.
To jednak nie koniec. Hubert Drabik zapytał Paulinę Mikułę o jedną książkę, którą warto przeczytać w tym roku. Polonistka poradziła powrót do klasyki:
Hrabia Monte Christo. Klasyka zawsze w cenie. Przeczytałam to dopiero w tamtym roku, ale uważam, że to jest jedna z najlepszych książek w ogóle.