„Taniec z gwiazdami”. Cezary Trybański o udziale w programie
Cezary Trybański to najwyższy uczestnik „Tańca z gwiazdami” w historii programu. Ma aż 218 centymetrów wzrostu. Pojawił się on wraz z żoną Joanną w „Halo, tu Polsat”, gdzie opowiadał o swoim udziale w tanecznym show. Podkreślił, że w ten sposób chce dać przykład młodzieży, że warto wychodzić ze swojej strefy komfortu.
To była bardzo trudna decyzja. Myśleliśmy o tym długo, ale podjęliśmy ją właśnie pod tym względem, żeby pokazać, że trzeba wychodzić ze strefy komfortu, zwłaszcza, że często pracuję z młodzieżą i im o tym mówię. Chcę nie tylko o tym mówić, ale też być przykładem i pokazać. Przede wszystkim trzeba próbować różnych nowych rzeczy, żeby się rozwijać.
Cezary Trybański wrócił też wspomnieniami do wydarzeń sprzed lat, kiedy stawiał pierwsze kroki w koszykówce. Usłyszał wtedy, że już jest za późno i niczego nie osiągnie.
Kiedy zaczynałem przygodę z koszykówką, usłyszałem od trenerów, że jest za późno, szkoda mojego czasu, że ja nic z tym nie osiągnę. I gdybym się posłuchał, nie byłoby mnie tutaj dzisiaj, nie przeżyłbym fajnej przygody koszykarskiej. Dlatego wszystkich namawiam do próbowania.
„TzG”. Cezary Trybański o krytycznych komentarzach
Kiedy ogłoszono, że Cezary Trybański o Kryształową Kulę zawalczy z Izą, która jest od niego znacznie niższa, część internautów pisała krytyczne komentarze dotyczące jego wzrostu i trudności, jakie będą z tym związane. Koszykarz zaznaczył, że było to dla niego trudne doświadczenie.
Kiedy ogłoszono naszą parę, moją z Izą, stwierdzono, że jestem za wysoki, duża różnica wzrostu. I wkurza mnie to, że ktoś chce odebrać mi to szczęście, tę szansę spróbowania, co mogę czuć, tańcząc.
Cezary Trybański bardzo poważnie podchodzi do treningów, co widać między innymi na relacjach na Instagramie. Zawodnik NBA w „Halo, tu Polsat” opowiadał o przygotowaniach do rozpoczęcia programu.
Musiałem wyjść mocno ze strefy komfortu. I zauważyłem, że wszystkie wygodne pozycje, które przyjmuję w tańcu, są złe. Jak coś boli, gdzieś się napinają inne mięśnie niż dotychczas używałem, to znaczy, że mam dobrą pozycję.
Joanna zaznaczyła, że jej mąż bardzo poważnie podchodzi do udziału w programie, a treningi tak go zafascynowały, że cały czas o tym opowiada. - To go wciągnęło, on jest całym sobą w tym. I słuchajcie, ja muszę go nawet czasami stopować. Mówić: Czarek, słuchaj, to jest zabawa – mówiła.