Problem w Zakopanem. Władze nie mogą sobie poradzić z... romskimi kapelami

W sieci zaczęły krążyć nagrania przedstawiające to, co dzieje się w Zakopanem. Na Krupówkach dużą popularnością cieszą się romskie kapele, które nielegalnie dają występy i przyciągają turystów. W mediach społecznościowych słychać głosy oburzenia i apel do władz, aby lepiej pilnowały porządku.

Romskie kapele na Krupówkach

W sieci pojawia się coraz więcej nagrań od zniesmaczonych turystów, którym udało się udokumentować to, co dzieje się w Zakopanem. Na Krupówkach każdego dnia rozstawiają się romskie kapele, często razem z nimi występują dzieci. Grają proste piosenki, a najmłodsi tańczą i – zdaniem niektórych – umyślnie wykonują obsceniczne gesty. Co więcej, zjawisko zaczęło przybierać na sile tak naprawdę końcem ubiegłego roku. Romowie zjeżdżają nie tylko z terenów Polski, ale i Słowacji. Internautów oburza fakt, że występy są przecież niezgodne z prawem, bo Krupówki działają na zasadzie Parku Kulturowego, a przepisy zabraniają tam takich aktywności.

Władza ma kłopot

Romskie kapele są aktywne szczególnie teraz, kiedy do Zakopanego napływają turyści. Dla nich to większa szansa na zarobek. Filmy publikowane w sieci wywołują jednak dość negatywne reakcje. Internauci są oburzeni tym, co dzieje się na Krupówkach. Tym bardziej, że władza nie reaguje na jawne łamanie prawa. Jedna z osób cytowanych przez „Wyborczą” mówi wprost:

Jak biedna babcia kwiatki sprzedaje, żeby zarobić 10 zł to straż miejska biegnie z mandatem, a tu? Gdzie są służby? I skarbówka nie widzi?

Władze Zakopanego szacują, że w najbliższym czasie romskie kapele będą jeszcze bardziej aktywne, a ma to związek z feriami zimowymi, które rozpoczynają się np. w województwie mazowieckim. Ogłoszono nabór do straży miejskiej, aby lepiej pilnować porządku.

Coca-Cola wycofuje swoje napoje ze sklepów. Powodem chloran
Firma Coca-Cola rozpoczęła wycofywanie partii swoich napojów ze sklepów w wielu europejskich krajach. Chodzi między innymi o Wielką Brytanię, Belgię, Niemcy i Holandię. Powodem tej decyzji jest wykrycie podwyższonego poziomu pewnej substancji chemicznej – chloranu.

Zobacz także