Co się dzieje z Rafałem Brzozowskim? Wokalista postawił sprawę jasno: „to już koniec”

Za Rafałem Brzozowskim intensywny czas. Wokalista i prezenter niedawno wyjechał z Polski. Czy na stałe zamieszka w USA? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy na Instagramie. 43-latek postawił sprawę jasno.

Rafał Brzozowski to mężczyzna wielu talentów. Charyzmatyczny wokalista zyskał popularność dzięki pierwszej edycji programu „The Voice of Poland” (2011). Później wydał kilka płyt, na których znalazły się radiowe hity. W 2021 roku reprezentował Polskę na Eurowizji, a w ostatnich latach był związany z TVP, w której występował w roli prowadzącego. Widzowie mogą pamiętać go z programów: „Koło fortuny”, „Jaka to melodia” czy „The Voice Senior”. 43-latek cieszy się sporą sympatią wśród fanów, którzy z dużym zaciekawieniem śledzą rozwój jego kariery. 

Rafał Brzozowski na Instagramie

Rafał Brzozowski dba o stały kontakt z fanami. Regularnie udziela się na Instagramie, który obserwuje już ponad 100 tysięcy internautów. Niedawno w jego wirtualnej galerii pojawiło się wiele kadrów z różnych zakątków świata: Turcja, Miami, Toronto, Honduras czy Belize. W grudniu wokalista odwiedził Nowy Jork i Chicago, by tam razem z innymi polskimi artystami kolędować. W świątecznych koncertach, które prowadził Tomasz Kammel, występował na jednej scenie z m.in. Edytą Górniak, Justyną Steczkowską, Nataszą Urbańską czy Staszkiem Karpielem-Bułecką. Dziś opublikował na Instagramie krótki komunikat, w którym oświadczył, że ta przygoda dobiegła końca.

To już koniec kolędowania w Stanach!  Za nami 9 niesamowitych koncertów pełnych świątecznego ducha. Dziękuję wszystkim, którzy byli z nami.

Rafał Brzozowski przekazał wieści. Już nie wróci do Polski?

W ostatnim czasie Rafał Brzozowski wiele podróżował. Czy lubiany wokalista wkrótce wróci do Polski? Czy może planuje odwiedzić kolejne punkty na mapie świata? Jego najnowsza wypowiedź nie pozostawia wątpliwości. 43-latek nie zamierza się nigdzie przeprowadzać. W komentarzu do zdjęć z USA zapowiedział:

W Polsce widzimy się na początku stycznia! Jeszcze trochę będę spamował amerykańską atmosferą.

Zobacz także