Na początku grudnia Daniel - jedyny syn Zenka i Danuty Martyniuków - zamieścił na instagramowym Stories serię krótkich nagrań, w których obrażał ojca. Chodziło o pieniądze. Materiały błyskawicznie obiegły sieć, a słowa 35-latka w rozmowie z „Faktem” skomentowała jego matka.
Zaskakująca reakcja Zenka na zachowanie dorosłego syna
Danuta Martyniuk stanęła w obronie męża. Ujawniła, że jej syn dostawał od rodziców niemal wszystko, czego chciał. Lider zespołu Akcent wraz z żoną miał zapewnić mu m.in. drogie samochody, mieszkanie, regularne wsparcie finansowe czy pomoc w leczeniu uzależnień w specjalistycznych ośrodkach, z której nie skorzystał. 57-latka wyznała wprost, że jej syn ma poważne problemy z używkami i - jej zdaniem - pod wpływem środków odurzających nagrał wspomniane wcześniej Stories.
Niedługo później w publicznej aferze udział wzięła ciężarna żona Daniela - Faustyna. Ta z kolei broniła męża i atakowała teściową, zarzucając jej m.in. toksyczne zachowania. Co na to wszystko Zenek? Discopolowiec odciął się od rodzinnych przepychanek w mediach. W rozmowie z „Faktem” powiedział tylko:
Ja tego nie komentuję, nie chcę. Są naprawdę ciekawsze tematy w Polsce niż sprawa mojego syna Daniela. Proszę spojrzeć na to, co się dookoła nas dzieje, tam jest wiele ważniejszych spraw.
Marcin Miller ujawnia kulisy. Lider Boys komentuje rodzinną aferę Martyniuków
Ostatnio do rodzinnej afery Martyniuków odniósł się Marcin Miller. Muzyk, który od lat zna się z liderem zespołu Akcent, a ich zawodowe ścieżki często się przecinają, rzucił nowe światło na sprawę. Ujawnił to, co dzieje się za kulisami. Zwrócił uwagę na zachowanie Zenka, który mimo medialnej burzy zachowuje ogromny profesjonalizm. W rozmowie z ShowNewsem zaapelował również o to, by uszanować prywatność 55-latka.
Ja teraz widzę, co się dzieje, jakie artykuły się pojawiają, już nie będę tego komentował. A on zachowuje do tego dystans, przyjeżdża do pracy, rozmawia z nami, uśmiecha się, robi zdjęcia z fanami. Zostawcie tego człowieka w spokoju, Boże jedyny.
— powiedział Miller.