Pippa Middleton i James Matthews, znaleźli się w centrum zainteresowania, od kiedy zamieszkali na swojej rozległej posiadłości w West Berkshire. Para, która zawarła związek małżeński w 2017 roku, zainstalowała znaki przy bramie swojego majątku, aby powstrzymać ludzi przed próbami dostępu do ścieżki prowadzącej do ich rezydencji. Ta decyzja wywołała falę niezadowolenia wśród mieszkańców, którzy od lat korzystali z tej drogi, ciesząc się przyzwoleniem poprzedniego właściciela, Sir Terence'a Conrana.
Dostępność szlaku pod znakiem zapytania
Sir Terence Conran, poprzedni właściciel posiadłości, który zmarł w 2020 roku, był znany z gościnności i otwartości na lokalną społeczność. Pozwalał mieszkańcom na korzystanie z prywatnej ścieżki, co stało się dla wielu tradycją i ulubioną formą spędzania wolnego czasu.
„Odbierają nam udogodnienie”
Mieszkańcy wyrażają swoje niezadowolenie i smutek z powodu utraty dostępu do ulubionej ścieżki. „Chodzę tam na spacery od 50 lat i nie rozumiem, dlaczego teraz miałbym być pozbawiony tej możliwości” - mówi jeden z mieszkańców, podkreślając, jak ważne jest dla nich to „udogodnienie”. Inni wspominają Sir Terence'a jako osobę otwartą i zaangażowaną w życie wioski, co kontrastuje z obecną sytuacją.
Procedury prawne w toku
Spór dotyczący dostępu do ścieżki przybrał formalny obrót w marcu, kiedy menadżer majątku Jamesa wysłał do Rady West Berkshire „Oświadczenie o drodze”, wyznaczając granice prywatnej własności. Lokalna grupa spacerowa, West Berkshire Ramblers, podjęła próbę kontrofensywy, składając wniosek o oficjalne uznanie ścieżki za publiczną. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w 2025 roku, co oznacza, że do tego czasu właściciele mogą narzucać własne ograniczenia.