Błażej Stencel o coming oucie
Błażej Stencel z wykształcenia jest aktorem, choć jego kariera przybrała nieoczekiwany obrót po tym, jak wygrał konkurs na prowadzącego „Koło fortuny”. Razem z Agnieszką Dziekan zastąpili Norbiego i Izabellę Krzan. Prezenter nie boi się mówić o swojej orientacji – jest szczęśliwie zakochanym gejem, a jego życiowym partnerem jest aktor Kamil Krupicz. Razem udzielili wywiadu w ostatnim wydaniu „Repliki”, gdzie Błażej opowiedział o swoim coming oucie przed rodzicami. Ci początkowo przyjęli tę wiadomość z dystansem, a relacje w domu ochłodziły się. Chcieli nawet wysłać syna do psychologa:
- Była wielka awantura, chcieli mnie wysyłać do psychologów, na co ja przytomnie i odważnie odparłem, że to oni powinni do nich iść - wspomina. Męczyliśmy się z tematem chyba cały rok. Tata powiedział mi, że nigdy tego nie zaakceptuje. Znów przytomnie i odważnie powiedziałem, że musi zaakceptować, bo inaczej straci syna. To chyba mocno oboje wzięli do siebie i od tamtej pory zaczęło być spoko.
Media podały temat dalej, choć niektóre nagłówki mocno przekoloryzowały historię.
Błażej Stencel: „Nie jest tak, jak niektóre nagłówki sugerują”
Błażej Stencel w rozmowie z „Plejadą” opowiedział bardziej szczegółowo na temat swojego coming outu przed rodzicami, ale przede wszystkim zwrócił uwagę na szkodliwe plotki, jakie pojawiły się w sieci. Stało się to za sprawą medialnych nagłówków sugerujących, że przeżył w domu istne piekło. Ze słów prezentera dowiadujemy się, że po ujawnieniu orientacji wyleciał do Anglii:
„Po tej rozmowie stwierdziłem, że skoro oni [rodzice — przyp. red.] nie do końca to akceptują, to ja chyba muszę się odciąć. Wyleciałem do Anglii i miałem w sumie taki plan, żeby tam zostać”.
Postanowił jednak wrócić do Polski, a po czasie powrócił też temat jego orientacji. Błażej Stencel stanowczo zdementował plotki o negatywnej postawie rodziców:
Na pewno nie jest tak, jak niektóre nagłówki sugerują. Jeden był dla mnie niezbyt fajny, myśląc o moich rodzicach. Jak oni mogliby się poczuć, czytając takie nagłówki: "Rodzina zrobiła piekło z jego życia". Ja takich słów nie użyłem. Nagle pojawiają się takie nagłówki, to jest jakiś absurd.
Prezenter podkreślił, że przekoloryzowane nagłówki szkodzą wizerunkowi jego rodziców:
- To nie było tak, że oni mi zgotowali piekło. Mojego tatę, moich rodziców postawiono w takim świetle, że oni byli jakimiś bestiami, którzy wygonili mnie z domu. Bo są też takie scenariusze przecież. Oni nadal jednak okazywali mi wsparcie. To, że dla nich po prostu ten temat był bardzo trudny, to jest fakt.
Dodatkowo ujawnił, że jego relacje z rodzicami są dziś na bardzo dobrym poziomie:
Jeśli chodzi o te relacje, które są teraz, to no to są bardzo dobre. Przyjeżdżają do nas do Warszawy. My też odwiedzamy czasami ich w Gdańsku, ale jest dobrze.