Córka Ewy Błaszczyk jest w śpiączce
Ewa Błaszczyk w 2000 roku musiała zmierzyć się z bardzo trudnymi wydarzeniami. Najpierw w lutym zmarł jej mąż, Jacek Janczarski, a zaledwie kilka miesięcy później doszło do kolejnej tragedii. Jej 6-letnia wówczas córka zakrztusiła się tabletką, przez co zapadła w śpiączkę. Od tej pory aktorka nie ustaje w walce o zdrowie i życie Oli. Nieustannie wierzy, że jej córka się wybudzi.
Ewa Błaszczyk o nadziei na wybudzenie córki
Ewa Błaszczyk co jakiś czas przekazuje informacje o stanie zdrowia córki i mówi o nadziei, której nie traci. W wywiadzie, jaki został opublikowany na „przeKanale” wyjaśniła, jak ważne jest, aby Ola nie złapała teraz żadnej infekcji:
Jest w tej chwili stabilna. Na szczęście udało się uniknąć infekcji, bo to jest niezwykle ważne, bo to zawsze cofa, a staramy się iść do przodu – mówiła.
Aleksandra jest poddawana stymulacji nerwu błędnego, który ma poprawić jej stan:
Ma teraz robioną stymulację nerwu błędnego, naszego najdłuższego nerwu, który poprawia funkcjonowanie wszystkich organów po drodze, komunikuje mózg z jelitami i usprawnia wszystko po drodze. Na pewno nie szkodzi, a raczej poprawia – tłumaczyła.
Ewa Błaszczyk szuka nadziei w nowatorskich metodach leczenia:
Będziemy robić porównawcze funkcje mózgu czyli EEG i rezonans funkcjonalny za jakiś czas tylko musi minąć pół roku i światło podczerwone, które z kolei działa na mitochondria. To są nowe rzeczy, jeszcze nie ma procedur na świecie. Właściwie każdy organizm jest inny i trzeba obserwować – mówiła.