Beata Olga Kowalska przekazała smutne wieści. Gwiazda „Rancza” pogrążona w żałobie

Beata Olga Kowalska, którą widzowie pokochali za rolę m.in. doktorowej w „Ranczu”, podzieliła się z fanami smutną wiadomością. Aktorka przekazała informację o śmierci mamy. „Dołączyła do swoich ukochanych chłopaków. Mojego Taty i Brata” - wyznała.

Beata Olga Kowalska poinformowała o śmierci mamy

Beata Olga Kowalska utrzymuje stały kontakt z fanami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje kilka tysięcy osób. We wtorek wieczorem - 1 października 2024 roku - pogrążona w żałobie aktorka przekazała smutną informację o śmierci mamy. Do wirtualnej galerii dodała czarno-biały kadr z prywatnego archiwum, na którym widzimy ją u boku rodzicielki. Do publikacji dodała poruszający komentarz:

Dziś odeszła moja Mama...
Dołączyła do swoich ukochanych chłopaków. Mojego Taty i Brata.
Podobno stajemy się dorośli gdy tracimy oboje rodziców.... Wolałabym nie dorosnąć.

Aktorka może liczyć na wsparcie fanów

Beata Olga Kowalska ma na swoim koncie wiele rozmaitych ról teatralnych, dubbingowych, filmowych i serialowych. Jednak największą popularność i rozpoznawalność dała jej postać charyzmatycznej Doroty Wezół. W uwielbianym przez Polaków „Ranczu” wykreowała charakterną panią doktorową - ukochaną dr Mieczysława Wezóła. Ale to nie wszystko. W ostatnich latach widzowie mogli zobaczyć ją również w roli prowadzącej w „Magii nagości”, w „Twoja twarz brzmi znajomo” wiele osób zaskoczyła niesamowitym talentem wokalnym, a w „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami” pokazała, że nie boi się wyzwań. 58-latka ma niemałe grono wiernych fanów. W obliczu żałoby aktorka może liczyć na ich wsparcie. Pod informacją o śmierci mamy natychmiast zaczęły pojawiać się komentarze z kondolencjami, wyrazami współczucia i troski. „Przytulam Beti. Najszczersze kondolencje”, „Współczuję”, „Najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia oraz spokoju ducha”, „Najszczersze kondolencje oraz dużo spokoju w tym trudnym czasie”, „Ściskam Cię mocno Beatko!” - czytamy.

Zobacz także