Mandaryna o rozstaniu z Michałem Wiśniewskim
Mandaryna jest obecnie w szczęśliwym związku z Adrianem Szlażewiczem, który związany jest zawodowo z branżą filmową. Celebrytka wcześniej była w związku małżeńskim z liderem zespołu Ich Troje – Michałem Wiśniewskim. Po kilku latach gwiazdy postanowiły jednak wziąć rozwód. Piosenkarka wyznała ostatnio, co przyczyniło się do decyzji o rozstaniu. W wypowiedzi nawiązała między innymi do dużych pieniędzy i życiowego rollercoasteru:
Byliśmy zamożnymi ludźmi, natomiast ta podłoga się chwiała, więc to było dla mnie dość istotne. Ten rollercoaster, uważam, na dzień dzisiejszy zasuwał za szybko, po prostu. Nam się skończyły tory i po prostu polecieliśmy gdzieś – mówiła w programie „Azja Express”.
Mandaryna szczerze o wydawaniu pieniędzy
W programie telewizyjnym opowiedziała też nieco więcej o samych finansach. Ani ona ani Michał nie wychowywali się w bogactwie.
Ja wychowałam się w bloku z betonowej płyty. To nie był biedny dom, ale nie było tam oczywiście takiego przepychu, jakiego miałam okazję dotknąć później. Michał też nie jest z zamożnej rodziny, wychowywał się w domu dziecka, później u cioci.
Sukces, jaki ich spotkał, niósł ze sobą duże pieniądze. Te natomiast wydawane były często na nie do końca potrzebne rzeczy.
Wykupowaliśmy pół sklepu zupełnie niepotrzebnych rzeczy. Szliśmy na ilość. Nie jeden samochód, tylko od razu trzy. Nie jedna sukienka, tylko dziesięć. Michał chciał samolot? Kupił sobie samolot. Kupiliśmy dom, w którym nawet nie wiem, ile było metrów, ale myślę, że 700 metrów kwadratowych.
Dzisiaj Marta żyje w dużo skromniejszy sposób i zależy jej na tym, by wpoić dzieciom mądre przekonania o pieniądzach: „To powtarzam zawsze moim dzieciom – nieważne są złote klamki w domu. Ważne jest, ile masz w sercu, czy jesteś szczęśliwy i czy masz ludzi wokół siebie, którzy cię wspierają i kochają”.