Bartosz Żukowski miał wypadek. Aktor opowiedział o tragedii

Bartosz Żukowski w najnowszym wywiadzie nie krył emocji, opowiadając o wypadku, którego był świadkiem. Tragiczne zdarzenie wywarło na nim ogromny wpływ. „Mam uraz” - wyznał drżącym głosem.

Bartosz Żukowski o tym, co wydarzyło się na planie serialu

Bartosz Żukowski jest aktorem, któremu największą popularność dała postać Waldka Kiepskiego w serialu „Świat według Kiepskich”. Na przestrzeni lat wziął udział w wielu rozmaitych produkcjach filmowych, serialowych i teatralnych. 49-latek może pochwalić się bogatym dorobkiem zawodowym. Ostatnio w wywiadzie Żurnalista poruszył temat jazdy motocyklem. Okazuje się, że serialowy Walduś nie jest fanem jednośladów. Dlaczego? W rozmowie opowiedział o traumatycznych doświadczeniach.

W rozmowie z Żurnalistą wrócił wspomnieniami do 1994 roku. Żukowski zdradził, co wydarzyło się na planie serialu „Molly”. Aktor grał w nim postać, która w jednej ze scen musiała jeździć na motorze.

Miałem taką scenę, że muszą wrzucić w koktajl Mołotowa do bagażnika otwartego samochodu. No i ja robiłem to na tyle, na ile potrafiłem.

49-latek wyznał, że wówczas współpracował z kaskaderem, który przygotowywał go do niebezpiecznych scen. Mimo włożonej pracy i podjętych prób, niebezpieczne zadanie aktorskie było dla niego „abstrakcją”. Jak wspomina, reżyser z operatorem chcieli, by odbywało się to na większej prędkości. W trakcie realizacji zdjęć doszło do wypadku.

Polegało to na tym, że muszę z jakiejś asfaltowej drogi zjechać w taką drogę szutrową. No i ze dwa razy upadłem. A potem jak to robił Kotek (kaskader - przyp. red.) to się wywalił na motorze. (…) Krew się lała. I od tamtej pory motory mnie nie interesują.

Bartosz Żukowski o tragicznym wypadku motocyklisty

Bartosz Żukowski podzielił się również tragiczną historią, którą przeżył. W trakcie podróży z Warszawy do Krakowa był świadkiem fatalnego wypadku z udziałem motocyklisty

Gdzieś pod Krakowem widziałem, jak samochód potrącił motocyklistę…

- zaczął i po chwili nie potrafił powstrzymać emocji, wracając do tego, co wówczas zobaczył:

I z góry toczyła się głowa…

Wyraźnie poruszony aktor nie był w stanie więcej powiedzieć na ten temat. Zdarzenie było dla niego traumatycznym doświadczeniem. Po chwili przerwy dodał krótko:

Mam uraz.

49-latek wyznał Żurnaliście, że - jego zdaniem - motocykl jest niezwykle „urazowym” środkiem transportu. Wyraził się również krytycznie o osobach, które przekraczają dozwoloną prędkość, narażając na niebezpieczeństwo siebie i innych uczestników ruchu. Jako przykład podał motocyklistów, którzy mkną 250 km/h: „To są idioci. Przepraszam, ale to są idioci. Tego w ogóle nie podziwiam. Wiem, że potrzebują.... Tylko jak bardzo trzeba siebie nie kochać? Jak bardzo trzeba nie kochać swojej rodziny, swoich rodziców, swoich dzieci, partnerów, partnerek?”.

Tragiczny wypadek na torach. Redbad Klynstra-Komarnicki relacjonuje: "Co powiedzieć, dzwoniąc do żony"
"Pociąg nie będzie jechał dalej ze względu na wypadek z udziałem człowieka" - taką wiadomość usłyszeli pasażerowie jednego z pociągów przejeżdżających przez Opole. Wśród nich znalazł się aktor Redbad Klynstra-Komarnicki, który podzielił się swoją relacją ze zdarzenia w mediach społecznościowych.

Zobacz także