Grzeszczak i Smolasty o kulisach współpracy
Sylwia Grzeszczak przyznaje, że autorem utworu jest Smolasty i to on stworzył i wysłał do niej demo, nad jego dopracowaniem pracowali już wspólnie. - Bardzo mi się spodobało. Na początku była ta cała „pralka”, rozkmina, jak to zrobimy. Jak wspólnie osiągnąć ten jeden wymarzony cel – mówi artystka w rozmowie z RMF. – Złapaliśmy fajną wspólną tonację – dodaje.
Na pytanie, o czym jest utwór „Połowa mnie” i jakie niesie ze sobą przesłanie, Grzeszczak odpowiada:
- Ten utwór jest o tym, że do całości potrzeba dwóch połówek. Żeby coś stworzyć, żeby było silne, żeby miało stabilny grunt. Ale ten utwór jest też o zauroczeniu. Cieszę się, że razem ze słuchaczami możemy odczuwać poprzez ten utwór emocje. Na pewno wiele osób będzie interpretować ten tekst po swojemu, na swój sposób. Ten utwór wchodzi też w jesień – mówiła Grzeszczak.
Ten tekst jest skierowany bezpośrednio do danej osoby. To nie jest piosenka napisana z kalkulatorem w ręku i generatorem losowych słów. To jest piosenka napisana stricte do jednej kobiety
– dodał Smolasty.
- Jeśli się robi takie piosenki płytkie, które są kierowane do nikogo, które są bez żadnego przekazu i emocji, to ludzie to słyszą. Mam nadzieję, że w tym numerze usłyszą prawdę i to, co w danej chwili czułem, pisząc to i nagrywając to. Bo nagrywając to, jeszcze miałem w sobie ten ból – podsumował artysta.
Wyjątkowy występ Sylwii Grzeszczak w Sopocie
Grzeszczak zabrała głos na temat swojego tegorocznego występu na Top of The Top Sopot Festiwal 2024, który spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem. Zwłaszcza wykonanie uwielbianej przez słuchaczy piosenki „Motyle”.
- W Sopocie zobaczyłam coś wielkiego. Ja chciałam, żeby oni zaśpiewali, a oni śpiewali i patrzyli na mnie, a ja patrzyłam na nich. I to było dla mnie coś dużego. To są wielkie emocje – wyznała artystka.
Ten utwór jest dla mnie bardzo mocno wyjątkowy. Wyszedł w tym momencie, kiedy wszyscy mówili o moim rozwodzie. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś stworzę coś takiego.
- powiedziała Sylwia Grzeszczak.
- To chyba twój najlepszy kawałek, jaki nagrałaś w życiu. Tam jest taka piękna linia melodyczna i tekst jest szczery – przyznał Smolasty kierując te słowa do Grzeszczak.
Smolasty: często najlepsze piosenki rodzą się w bólu
- Często najlepsze piosenki rodzą się w bólu. Trzeba przeżyć coś negatywnego, jakiś wstrząs, jakąś traumę, aby napisać coś wyjątkowego. Mówię o piosenkach balladowych, nie o imprezówkach. To jest taki paradoks. Im więcej przecierpisz, tym potem możesz stworzyć coś piękniejszego. Coś tracisz, ale też coś zyskujesz – powiedział Smolasty w rozmowie z RMF.
- Może nie do końca potrafię powiedzieć to słowami, ale poprzez muzykę, przez nuty, chcę przekazać ludziom to, co czuję na danym etapie swojego życia. Jest tak, że artysta wyraża w ten sposób emocje – podsumowała Sylwia Grzeszczak.