Iga Świątek wygrała z Danielle Collins
Z Igą Świątek wiążemy wielkie nadzieje na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Jak na razie tenisistka radzi sobie świetnie, 31 lipca zmierzyła się w ćwierćfinale z Danielle Collins. Polka w pierwszym secie wygrała bez kłopotów, w drugim jednak lepsza okazała się rywalka. Jednocześnie był to najdłuższy mecz z udziałem Świątek na tych igrzyskach. Podczas pojedynku doszło też do niebezpiecznej sytuacji – Iga dostała piłką w żebra i dało się zauważyć, że sprawiło jej to duży ból. Mimo tego udało jej się wyjść na prowadzenie, a Amerykanka w końcu zdecydowała się poddać mecz.
„Nie potrzebuję fałszu”
Mecz został poddany przez Collins w trzecim secie, gdy Iga prowadziła 4:1. Powodem był uraz mięśni brzucha, którego doznała Amerykanka. Kiedy kobiety odeszły do siebie, by uścisnąć sobie dłoń po pojedynku, doszło do dziwnej sytuacji. Kamery zarejestrowały, że Danielle powiedziała do Polki coś, co widocznie ją zmieszało. Wyglądało na to, że między paniami doszło do nieporozumienia. Tuż po tym zdarzeniu Iga została zapytana o to, co takiego powiedziała jej Collins. 23-latka nie chciała jednak roztrząsać tematu:
Było to dość dziwne, niespotykane na korcie, ale lepiej o te słowa zapytać Collins.
Wyszło już na jaw, co Amerykanka powiedziała Idze. Rzuciła w jej stronę kilka niemiłych słów sugerując, że jest fałszywa:
Powiedziałam jej, że nie musi być nieszczera w związku z moją kontuzją... nie potrzebuję fałszu. Wiele dzieje się na oczach kamer, widzimy ludzi z charyzmą, którzy są tacy sami w szatni. Ja nie miałam takich doświadczeń, nie czuję, że ktoś powinien być nieszczery. Powinno się być takim, jakim się jest naprawdę. Potrafię to zaakceptować, nie potrzebuję fałszu.
Sama Iga po meczu powiedziała, że chciała życzyć Danielle powodzenia w związku z zakończeniem kariery. Zaskoczyła ją niemiła reakcja tenisistki. Polka zdecydowała się na komentarz do powyższych słów Amerykanki:
No cóż. Nie będę się o to spierać, bo nigdy nie zrobiłam nic niemiłego w jej kierunku. Chciałam pogratulować jej udanej kariery, bo to jej ostatni rok w tourze. Nie wiem, o co jej chodziło. Nie miałyśmy nawet żadnych interakcji, które mogłyby to spowodować.
Co ciekawe, już w trakcie meczu doszło do dziwnego spięcia między tenisistkami. Przed zaserwowaniem piłki, Collins powiedziała w stronę Igi:
Graj tempem serwującej.
Była to reakcja na gest Igi, która podniesieniem rakiety w górę sygnalizuje gotowość do gry. Amerykanka odebrała to jako prowokację.