"Ja wiem, że to śmiesznie brzmi"
Dorota Wellman gościła ostatnio w podcaście "trójkąt" prowadzonym przez Agnieszkę Woźniak-Starak i Gabi Drzewiecką. Kobieta opowiadała przede wszystkim o zawodzie dziennikarskim. Zwróciła uwagę na to, że osoby chcące pracować w telewizji, powinny mieć odpowiednie wykształcenie:
Uważam, że ludzie pracujący w każdym programie, także w porannym, powinni mieć kartę mikrofonową i ekranową. Ja wiem, że to śmiesznie brzmi.
Agnieszka Woźniak-Starak dokończyła myśl koleżanki:
Wiesz, bo musiałyśmy je w [telewizji – przyp. red.] publicznej zdać. Natomiast myślę sobie, że wiem, że teraz każdy poprowadzi program w Internecie, na YouTubie, na TikToku - każdy może zrobić program. A uważam, że powinniśmy się w telewizjach, które są ogólnie dostępne, bardzo dobrze do tego przygotować.
Dorota Wellman miała wadę wymowy
W odcinku podcastu Dorota Wellman zdobyła się na wyznanie i wyjawiła fakt, który dla wielu może okazać się sporym zaskoczeniem. Dziennikarka w pewnym momencie musiała pracować nad wadą wymowy, która niestety utrudniała jej pracę w zawodzie:
Ja miałam lekką wadę wymowy, te szypiaszcze bardzo mocno było u mnie słychać. Z Joanną Luboń, która prowadziła zajęcia w telewizji publicznej - bo my z Agnieszką byłyśmy w tzw. akademii telewizyjnej - wychwycono to i można było nad tym popracować.
Dorota Wellman zwróciła uwagę na to, że dobre dziennikarstwo wymaga solidnego przygotowania:
Ja uważam, że to jest przez wiele lat ciężka praca, żeby się dokształcać, żeby dobrze mówić, żeby mówić ładną polszczyzną, żeby dobrze się prezentować i wiedzieć, jak się robi telewizję.