Kasia Glinka o złośliwości ludzi
Kasia Glinka bardzo aktywnie prowadzi swoje media społecznościowe. Na Instagramie zamieszcza nie tylko swoje zdjęcia czy nagrania, ale także zabiera głos w ważnych społecznie tematach. Aktorka wielokrotnie wielokrotnie wypowiadała się w kwestii zdrowia psychicznego. Ostatni wpis poświęciła tematowi złośliwości i krytki, jakiej doświadczamy ze strony innych. Jej zdaniem problem nie jest w nas, ale w osobach, które decydują się na przykre komentarze w stronę innych.
Koleżanka zapytała mnie: jak ty sobie radzisz z taką ilością złośliwości i krytki? Odpowiedzieć: uodporniłam się, to trochę jakby zbagatelizować problem. Choć tak, zrozumiałam, że to NIGDY nie jest o mnie, tylko o tych co piszą i obrażają. Nauczyłam się już, bo wiele lat miałam na to, że ludzie są dobrzy. Ale są też tacy, którzy w procesie dorastania zostali skrzywdzeni i wciąż żyją w swoich trudnościach - licząc jednoczenie na to, że jak skrytykują innych, to ich życie będzie lepsze.
Kasia Glinka wymownie o krytyce
Katarzyna Glinka zwróciła uwagę na to, że od pokoleń jesteśmy wychowywani w poczuciu, że nie można odróżniać się od innych i nie widzi perspektyw, aby to się miało zmienić. Sama wie jednak, że może żyć po swojemu.
Czytając te zjadliwe komentarze pomyślałam, o kolejnych pokoleniach, które niestety wciąż nie unikną fatalnej metody wychowawczej - czyli zaniżania poczucia wartości. Ja sama jestem z pokolenia, które za wyróżnianie się dostawało po głowie, za inność, kreatywność, pomysłowość, radość, szaleństwo- wszystko co trochę tylko wystawało ponad normę - było krytykowane. Ja już swoje lekcje odrobiłam. Żyję tak jak lubię i NIKT mi tego nie odbierze. Szkoda mi tylko dzieci, kolejnych pokoleń - bo przecież te komentarze piszą rodzice, ludzie, którzy tworzą otoczenie dorastających młodych ludzi, a Ci, jak gąbka chłoną wartościowanie i umniejszanie.
Kasia Glinka apeluje
Kasia Glinka wspominała też uwagi, jakie usłyszała po tym, jak dostała się do szkoły filmowej. Zamiast gratulacji, w jej stronę padły przykre komentarze. Nic się w tej kwestii nie zmieniło, nawet gdy już skończyła studia. Aktorka apeluje, abyśmy nauczyli się wzajemnie wspierać.
Pamiętam z czasów kiedy dostałam się do Szkoły Filmowej: Ty do szkoły filmowej ??? Dostałaś się ??? Pewnie fartem Na pewno wylecisz. No i co z tego, że się dostałaś ? Ale nie masz pracy. No i co, co już zrobiłaś ?? Gdzie zagrałaś? Skończyłaś studia ale nikt Cię nie chce??? Czytając niektóre komentarze miałam delikatny flesh back. Potrzebna jest ogromna siła, żeby nie dać się stłamsić i iść swoją drogą. BO KAŻDY MA PRAWO ŻYĆ JAK CHCE, ROZWIJAĆ SIĘ W SWOIM TEMPIE dopóki nie krzywdzi innych ……. Nauczmy się wreszcie dmuchać sobie w skrzydła. (…) Kiedy my się tego nauczymy na litość Boską?