„Pytanie na śniadanie” traci widzów
W styczniu w „Pytaniu na śniadanie” zaczęto wprowadzać zmiany. Kinga Dobrzyńska, nowa szefowa pasma, podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z dotychczasowym zespołem prowadzących. Z anteny zniknęli: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, Izabella Krzan i Tomasz Kammel, Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora, Ida Nowakowska i Tomasz Wolny, Małgorzata Opczowska i Robert Koszucki oraz Anna Popek i Robert Rozmus. Obecnie w programie pojawia się naprzemiennie pięć duetów:
- Joanna Górska i Robert Stockinger,
- Klaudia Carlos i Robert El Gendy,
- Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz,
- Beata Tadla i Tomasz Tylicki,
- Katarzyna Pakosińska i Piotr Wojdyło.
Rewolucja w „Pytaniu na śniadanie” wzbudziła i nadal budzi wiele emocji. Wciąż nie wszyscy pogodzili się ze zmianami. Niektórzy deklarowali nawet, że nie zamierzają dalej oglądać porannego show. Opublikowane właśnie wyniki oglądalności pokazują, że widownia programu Dwójki mocno się uszczupliła.
Według udostępnionych przez wirtualnemedia.pl danych Nielsen Audience Measurement w maju średnia oglądalność „Pytania na śniadanie” wyniosła 306 tysięcy osób, co oznacza, że program zaliczył ogromny spadek względem poprzedniego roku. Nie tylko stracił druzgocące 111 tysięcy widzów, ale i pozycję lidera. Na tę awansowało „Dzień dobry TVN”.
Co dalej z „Pytaniem na śniadanie”?
Nowe dane na temat oglądalności to woda na młyn dla tych, którzy od czasu rozpoczęcia wprowadzania zmian w „Pytaniu na śniadanie” wieszczą programowi rychły koniec. Czy to możliwe, by audycja rzeczywiście na dobre zniknęła z anteny? Komentarz Kingi Dobrzyńskiej mówi wszystko.
Rok temu byliśmy w innym miejscu, zaszły zmiany na rynku. Nigdy nie porównuję się do tego, co było kiedyś. Skupiam się na teraźniejszości. Weszliśmy w bardzo wiele projektów, cykli. Dołączyło do nas sporo osób. Widzowie muszą się przyzwyczaić, a obecna sytuacja nie zniechęca nas do działania – zapewniła w rozmowie z wirtualnemedia.pl.