Tomasz Wolny wydał oświadczenie ws. TVP
Tomasz Wolny znalazł się w grupie prowadzących „Pytanie na śniadanie”, którzy na początku roku pożegnali się z pracą. Razem z nim z anteny zniknęli m.in. Ida Nowakowska, Małgorzata Tomaszewska, Aleksander Sikora, Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, Izabella Krzan czy Tomasz Kammel.
Mimo że prezenter musiał rozstać się z pasmem śniadaniowym, nie porzucił myśli o dalszej współpracy z TVP, bo miał nadzieję poprowadzić doroczny koncert „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki”. Jak jednak teraz poinformował, Telewizja Polska miała „zakazać mu” pracy przy wydarzeniu. Wolny opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym przekazał, że w związku z tym na dobre kończy współpracę z publicznym nadawcą.
Wszystko jasne. „(Nie)zakazane” – dla mnie jednak zakazane. Po miesiącach dumania, nowa władza TVP właśnie zdecydowała, że nie pozwala, bym w rocznicę wybuchu Powstanie Warszawskiego tradycyjnie poprowadził koncert „(Nie)zakazanych piosenek” na Placu Piłsudskiego. Wyłącznie na prośbę Powstańców cierpliwie czekałem na decyzję w tej sprawie, ale skoro wszystko jasne, to tym samym ostatecznie rozstaję się z Telewizja Polską – ogłosił za pośrednictwem Instagrama.
Tomasz Wolny wbija szpilę Telewizji Polskiej
Dawny gospodarz „Pytania na śniadanie” zwrócił się także do wszystkich, którzy planują wziąć udział w zaplanowanym na 1 sierpnia wydarzeniu. Przy okazji wbił szpilę szefostwu Telewizji Polskiej.
Nie wiem kto, jako prowadzący, spełni kryteria nowych decydentów TVP, ale pozwólcie pożegnać się prośbą. Bo pewnie będzie nieco inaczej. Nie będzie kamizelki, nie będzie jej Autorki i wielu wspaniałych… ale wciąż będą ich koledzy i koleżanki. Niech Plac Piłsudskiego jak zwykle pęka w szwach! – pisze dziennikarz.
Skontaktowaliśmy się w sprawie komunikatu zamieszczonego przez Tomasza Wolnego z biurem prasowym TVP. Stacja nie chce komentować wypowiedzi dziennikarza.