Marysia z "Sanatorium miłości"
W ostatniej edycji "Sanatorium miłości" doszło do bezprecedensowego zdarzenia. Jedna z uczestniczek, Maria Luiza, zdecydowała się opuścić turnus wcześniej. Zastąpiła ją imienniczka. "Nowa" Maria przedstawiła się grupie jako emerytowana pielęgniarka z Łodzi, która pasjonuje się medycyną naturalną. Jej pojawienie się spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem przez większość kuracjuszy, choć niektóre panie podeszły do niej z pewną rezerwą. Głośno było między innymi o konflikcie z Elą, która notabene dzieliła pokój z Marią z Łodzi. Pomimo początkowych trudności Marysia nie poddała się i postanowiła maksymalnie wykorzystać czas w "Sanatorium miłości". Jej spontaniczność i otwartość na nowe znajomości zaowocowały nawiązaniem szczególnej relacji z Andrzejem.
Marysia i Andrzej utrzymują kontakt po programie
Pod koniec turnusu Maria z Łodzi zbliżyła się do Andrzeja. Kuracjusze czerpali dużo radości ze wspólnych aktywności. Seniorka zdecydowała się nawet zaprosić mężczyznę na bal. Wszystko wskazuje na to, że nić sympatii, która zrodziła się w Krynicy, została utrzymana również po zakończeniu show. Maria udzieliła niedawno wywiadu dla "Rewii", w którym wyznała, że Andrzej udzielał się jako wolontariusz w prowadzonej przez kobietę fundacji.
On jest szarmancki. Poznałam go też jako człowieka, który działa społecznie, zna problemy osób niepełnosprawnych i mnie rozumie. Ponieważ jest sportowcem, zaproponowałam mu, żeby przyjechał i opowiedział o sporcie - powiedziała Maria dla "Rewii".
Andrzej, będąc byłym sportowcem, z entuzjazmem włączył się w życie fundacji, dzieląc się swoją pasją i doświadczeniem z tamtejszymi podopiecznymi. Jego zaangażowanie i chęć niesienia pomocy zostały przez Marysie docenione.
Zgodził się: przywiózł piłkę, którą zdobył na mistrzostwach, pokazał swoje medale. Moi podopieczni polubili go, a ja zyskałam kolejny powód do uśmiechu - dodała kuracjuszka w wywiadzie z "Rewią".