Kamil Bednarek po latach przerwał milczenie. Taka jest prawda o "Mam talent"

Kamil Bednarek w ostatnim wywiadzie wrócił pamięcią do swojego udziału w programie "Mam talent", dzięki któremu zyskał ogólnopolską rozpoznawalność. Piosenkarz nie owija w bawełnę. Mówi wprost o sztuczności.

Kamil Bednarek zaczynał w talent show

Kiedy w 2010 roku Kamil Bednarek przyszedł na casting do trzeciej edycji „Mam talent”, szybko stało się jasne, że będzie jednym z objawień programu. Podczas przesłuchań zachwycił jury w składzie: Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak, Kuba Wojewódzki swoją interpretacją utworu „I” Kurta Nielsena i usłyszał trzy razy „tak”. Dalej również mknął jak burza. Wielu wróżyło mu wygraną, ostatecznie jednak skończył na drugim miejscu. Po zwycięstwo sięgnęła wówczas 12-letnia Magda Welc.

Kamil Bednarek po latach o „Mam talent”

Bednarek nie potrzebował pierwszego miejsca w „Mam talent”, by zrobić wielką karierę. Ta trwa już od kilkunastu lat, a on wcale nie zamierza zwalniać tempa. W zeszłym miesiącu wydał singiel „Całą noc”, ostatnio gościł także w podcaście Żurnalisty.

We wspomnianej rozmowie 33-letni obecnie artysta powiedział sporo nie tylko na temat swojego życia prywatnego, o którym zwykle nie opowiada zbyt chętnie, ale też wrócił pamięcią do czasów „Mam talent”. Prowadzący przypomniał jego dawną wypowiedź. Bednarek twierdził, że idąc do programu chciał przekonać się, czy to wszystko jest „prawdziwe, czy sztuczne”. Zapytany o to, jak dziś odpowiedziałby na to pytanie, rzucił bez zastanowienia:

Sztuczne

Bednarek okazuje się mieć nie najlepsze zdanie o programach typu talent show. Tym, co mu przeszkadza, jest m.in. „granie na emocjach”.

Wtedy już to wiedziałem, że to jest sztuczne. Nie podoba mi się w tych programach, że tam jest granie emocjami, że tam są pewne sytuacje z życia tych ludzi, którzy przychodzą do programu. To chyba to właśnie tak wygląda, żeby wzbudzić w człowieku, który ogląda, emocję: „Boże, szkoda mi go” – ocenia po latach.

Zobacz także